#701 BANKS “The Altar” (2016)

Kiedy przeszło dwa lata temu oddawałam w wasze ręce wpis z trzema recenzjami (wówczas) debiutantek, gdzieś z tyłu głowy miałam myśl, że świat najszybciej zapomni o Jillian Banks. Bo za grzeczna. Bo za mało odważna. Bo będąc artystką zaczynającą jak The Weeknd nie szło wyobrazić sobie jej w podbijających chartsy popowych hymnach pokroju jego “Can’t Feel My Face”. A tymczasem nowe single MØ nie cieszą się dużym zainteresowaniem, a FKA twigs dawno już z niczym premierowym się nie pojawiła, pretendując do miana chwilowej internetowej sensacji. Za to BANKS wydaje drugi album, zwyczajowo nazywanym największym sprawdzianem dla wykonawcy.

Czytaj dalej #701 BANKS “The Altar” (2016)

#700 Frank Ocean “channel ORANGE” (2012)

Kiedy pod koniec sierpnia amerykański wokalista Frank Ocean wydał dwa albumy niemalże dzień po dniu, dla wielu melomanów było to jak  wcześniejsze nadejście Gwiazdki i momentu rozpakowywania prezentów. Ja od tego szaleństwa na razie postanowiłam uciec, wracając do “Blonde” i wizualnego “Endless” kiedy emocje opadną. Dziś chcę nawiązać nic porozumienia  z wydanym w 2012 roku albumem “channel ORANGE”. Debiut Franka ma być moim kluczem do zrozumienia, czemu jego nowe płyty wywołały nie mniejszy szum niż ten, który – dla przykładu – towarzyszył rok temu powrotnemu wydawnictwu Adele.

Czytaj dalej #700 Frank Ocean “channel ORANGE” (2012)

#699 Selena “Ven Conmigo” (1990)

Tegoroczne lato powoli przechodzi już do historii. Z dnia na dzień robi się ciemniej, pochmurniej. Drzewa powoli tracą liście. Ani się obejrzymy, a w sklepach pojawią się Mikołaje i choinki. Czasu cofnąć ani przyspieszyć się nie da, ale znam jeden sposób, który pozwoli naszym myślom choć na jakiś czas powrócić do wakacyjnych chwil. Hmm, odkrywcze to nie będzie, ale sami przyznacie, że muzyka potrafi nieraz zdziałać cuda. Jako poprawiacz jesiennego nastroju świetnie sprawdzają się latynoski rytmy. Takie, jakie serwowała nam Selena. Czytaj dalej #699 Selena “Ven Conmigo” (1990)

#698 Chris Brown “X” (2014)


Za amerykańskim wokalistą Chrisem Brownem zła sława ciągnie się od lat. Na koncie ma więcej skandali niż przebojów. Ten największy, związany z pobiciem Rihanny w 2009 roku, doprowadził nawet do tego, że ulubionym sportem wielu osób stało się publiczne niszczenie płyt artysty. Dziś Chris mozolnie odbudowuje swój wizerunek, choć krótka wizyta w więzieniu i na odwyku przesunęła w czasie premierę albumu “X”. Płyta ostatecznie ukazała się we wrześniu 2014 roku, dobry rok po tym, jak poznaliśmy pierwszy singiel.

Czytaj dalej #698 Chris Brown “X” (2014)

#697 Ray LaMontagne “Till the Sun Turns Black” (2006)

Amerykański brodaty bard Ray LaMontagne miał mocne wejście do świata muzycznego biznesu. Jego debiutancka płyta “Trouble”, wydana w 2004 roku, stała się niemałym komercyjnym przebojem, znajdując rzesze nabywców głównie w Wielkiej Brytanii i USA. Z podzieleniem się z nami kolejnym albumem Ray zwlekał niezbyt długo, bo niecałe dwa lata. W tym czasie jednak popularność zdobyli inni faceci z gitarą (m.in. James Blunt) i zainteresowanie muzyką LaMontagne zmalało. Może jednak warto dać płycie “Till the Sun Turns Black” szansę i nie skreślać jej z góry tylko dlatego, że nie zawojowała list bestsellerów?

Czytaj dalej #697 Ray LaMontagne “Till the Sun Turns Black” (2006)

#696 Nick Cave and the Bad Seeds “Skeleton Tree” (2016)

Na ten album (szesnasty w karierze australijskiej formacji Nick Cave and the Bad Seeds) mogliśmy czekać bardzo długo, lecz o tę przerwę żaden z fanów nie miałby do zespołu pretensji. Nie po tym, co wydarzyło się przed rokiem. W połowie lipca świat obiegła informacja o śmierci Arthura – jednego z synów Nicka Cave’a. Muzyk opublikował chwilę później oświadczenie i zniknął z życia publicznego. Dziś udzielać wywiadów nie chce, oddając zamiast tego w nasze ręce album “Skeleton Tree” i towarzyszący mu kinowy obraz “One More Time With Feeling”.

Czytaj dalej #696 Nick Cave and the Bad Seeds “Skeleton Tree” (2016)

#695 M.I.A. “AIM” (2016)

Ujawnia najprzyjemniejszą dla oka i najspokojniejszą okładkę swojej płyty. Godzi się z Diplo. Zaprasza do jednej z piosenek byłego członka One Direction. Rozpowiada w wywiadach, że więcej albumów od niej nie dostaniemy. Nie ma co. U brytyjskiej raperki M.I.A. dzieją się ostatnio dziwne rzeczy. Czyżby artystka wyszalała się i stwierdziła, że pora nieco po sobie posprzątać? A może to tylko zwykła zmyłka? Najwyższy czas się przekonać, jaką płytą M.I.A. “żegna się” ze słuchaczami.

Czytaj dalej #695 M.I.A. “AIM” (2016)