RECENZJA: Sugababes “Taller in More Ways” (2005) (#1436)

Zdążyło minąć pół dekady od pojawienia się na scenie brytyjskiego girlsbandu Sugababes, a jedna trzecia jego składu została wymieniona. Na samym początku odeszła Siobhán Donaghy, a długo z wydania “Taller in More Ways” nie cieszyła się Mutya Buena, która nie mogąc pogodzić życia rodzinnego z zawodowym opuściła pozostałe dziewczyny dwa miesiące po premierze krążka. Może być jednak dumna, bo brała udział w stworzeniu ostatniej tak dobrej płyty Sugababes.

Czytaj dalej RECENZJA: Sugababes “Taller in More Ways” (2005) (#1436)

RECENZJA: Coldplay “X&Y” (2005) (#1388)

Debiutancka płyta, która skruszyła serca słuchaczy na całym świecie i przyniosła przebój “Yellow”. Rola headlinera jednego z największych festiwali, Glastonbury, gdy nie było nawet jej następczyni. Aż w końcu premiera wydawnictwa, które do dziś uznawane jest za największe dokonanie brytyjskiej kapeli. Zespół Coldplay otrzymał na starcie ogromny kredyt zaufania i nic dziwnego, że presja, jaką czuli przygotowując krążek numer trzy, była niesamowicie duża.

Czytaj dalej RECENZJA: Coldplay “X&Y” (2005) (#1388)

RECENZJA: Melanie C “Beautiful Intentions” (2005) (#1362)

Melanie C, ex-Spice Girl, nie miała powodów by rozpaczać po rozstaniu z koleżankami z zespołu. Gdy w 2000 roku girlsband się rozpadł, ona miała już na koncie debiutancki album “Northern Star”, który przyniósł takie przeboje jak “I Turn to You” i “Never Be the Same Again”. Melanie wciąż jednak była na samym początku poszukiwania swojego muzycznego stylu.

Czytaj dalej RECENZJA: Melanie C “Beautiful Intentions” (2005) (#1362)

#1060 Kate Bush “Aerial” (2005)

Dwanaście lat. Na tyle zostawiła swoich fanów Kate Bush. I nie było to zniknięcie w znakomitym stylu. Brytyjska artystka rozpłynęła się w powietrzu po premierze “The Red Shoes” – płyty, która mimo upływu lat (już ponad dwudziestu pięciu!) wciąż budzi skrajne emocje, dzierżąc tytuł najsłabszego dzieła w dyskografii Bush. Po ponad dekadzie wokalistka postanowiła udzielić nam odpowiedzi na pytanie, gdzie się zaszyła i co robiła przez te lata.

Czytaj dalej #1060 Kate Bush “Aerial” (2005)

#1045, 1046 The National “Sad Songs for Dirty Lovers” (2003) & “Alligator” (2005)

Na przełomie lat 90. i nowego tysiąclecia The National byli grupką kumpli, którzy w tygodniu pracowali, a weekendami swoją muzyką umilali czas bywalcom jednego z nowojorskich pubów. Dziś są zespołem, którego wydrukowana dużą czcionką na plakatach nazwa kusi publiczność największych festiwali. Musiało ukazać się jednak kilka płyt, by The National zaczęli cieszyć się mianem jednej z najważniejszych formacji ostatnich lat.

Czytaj dalej #1045, 1046 The National “Sad Songs for Dirty Lovers” (2003) & “Alligator” (2005)

#581 Mariah Carey “The Emancipation of Mimi” (2005)

Czas tak strasznie szybko leci. Po co o tym przypomina, możecie pomyśleć. Ano po to, bo dziwnie czuję się wiedząc, że od premiery albumu “The Emacipation of Mimi” minęło już dziesięć lat, krążek “Daydream” świętował dwudzieste urodziny, a płyta “Mariah Carey” zdmuchnęła właśnie dwadzieścia pięć świeczek na torcie. Trwający obecnie 2015 rok to dla amerykańskiej wokalistki Mariah Carey dwanaście miesięcy pełnych świętowania. Wspomniane dwa wydawnictwa z lat 90. mają już przyklejoną łatkę “kultowe”. Pytanie, czy podobną opinią kiedyś cieszyć się będzie “The Emancipation of Mimi”. Czy płyta opiera się upływającemu czasowi? Czy może już dziś brzmi oldskulowo?

Czytaj dalej #581 Mariah Carey “The Emancipation of Mimi” (2005)

#524 Diana Krall “Christmas Songs” (2005)

Kanadyjska wokalistka jazzowa, Diana Krall, już na samym początku swojej kariery dała się poznać jako osoba lubiąca spoglądać wstecz i chętnie sięgająca po utwory, które są z nami już od paru ładnych dekad. Uczyniła z tego niejako swój znak rozpoznawczy, bo przez te wszystkie lata doczekaliśmy się od niej tylu autorskich kompozycji, że spokojnie policzyć by je można było na palcach obu dłoni. Stare piosenki mają w sobie magię. Duszę, której brakuje wielu dzisiejszym kompozycjom. Jeszcze więcej uroku roztaczają w okół siebie utwory inspirowane najpiękniejszym okresem roku – świętami Bożego Narodzenia. Diana Krall, jako wielka fanka piosenek retro, nie mogła zignorować blasku starych świątecznych nagrań.

Czytaj dalej #524 Diana Krall “Christmas Songs” (2005)