Wywiad: Gabriella Cilmi [Interview: Gabriella Cilmi]


© Official Gabriella Cilmi’s fan page

Gabriella Cilmi, australijska wokalistka włoskiego pochodzenia, zasłynęła w 2008 roku piosenką “Sweet About Me”. W ubiegłym roku wydała najmniej komercyjny album w swojej karierze, “The Sting”, który uznaliście w głosowaniu MadMusic Awards za najlepszą płytę 2013 roku.

Czytaj dalej Wywiad: Gabriella Cilmi [Interview: Gabriella Cilmi]

#505 SBTRKT “Wonder Where We Land” (2014)

Tegoroczny album Katy B, “Little Red”, przesłuchałam już tyle razy, że znam go na pamięć. Płyty FKA twigs, BANKS, The Weeknd czy MØ, spod szyldu alternatywne r&b, zdążyły mi się już osłuchać. Flume w ostatnim czasie serwuje jedynie remixy cudzych piosenek, a Goldfrapp zrobili zwrot w kierunku żywych instrumentów i emocji. Polscy reprezentanci, XXANAXX i The Dumplings, grają zbyt młodzieżowo, a Brytyjczyk SOHN nagrywa ładne, intymne, ale nie nadające się do potupania nóżką, utwory. Doceniam muzykę wyżej wymienionych artystów, ale potrzebowałam czegoś nowego. Czegoś elektronicznego, co pomogłoby mi przetrwać w dobrym humorze nadchodzącą jesień. I jak na zawołanie w ręce wpadła mi nowa płyta SBTRKT.

Czytaj dalej #505 SBTRKT “Wonder Where We Land” (2014)

To już 20 lat z muzyką Aaliyah i Brandy | #504 Brandy “Brandy” (1994)

Aaliyah i Brandy. Osoby, którym gatunek r&b nie jest obcy, z pewnością nie trzeba tych dwóch artystek przedstawiać. Pozostałych odsyłam do wujka Google. Dla mnie obie są ikonami czarnej muzyki. Zarówno debiutancka płyta Aaliyah, jak i Brandy, ukazała się w 1994 roku, kiedy to artystki miały zaledwie po piętnaście lat. Dziś pierwsza z nich już nie żyje. W 2001 roku zginęła w katastrofie lotniczej. Druga zaś nie cieszy się taką popularnością jak kiedyś, ale wciąż nagrywa nowe płyty. Mam ogromny sentyment do ich pierwszych albumów. W 2014 roku mija dwadzieścia lat od ich premiery. Ciężko mi wciąż uwierzyć, że cenione przeze mnie krążki, są tak samo stare, jak ja.

Czytaj dalej To już 20 lat z muzyką Aaliyah i Brandy | #504 Brandy “Brandy” (1994)

#503 Jennifer Hudson “JHUD” (2014)

Jennifer Hudson już dawno pozbyła się łatki typowej uczestniczki talent show, która zazwyczaj znika po jednym singlu. Dała się bowiem poznać nie tylko jako nad wyraz utalentowana wokalistka, ale i zdolna aktorka (deszcz nagród za rolę w musicalu “Dreamgirls”). Jest, moim zdaniem, jedyną artystką, która może wypełnić lukę po Whitney Houston. Dysponuje wielkim, pięknym głosem. Potrafi przelać swoje emocje na piosenki. Odnajduje się zarówno w szybszych, dynamicznych utworach, jak i chwytających za serce i wyciskających łzy balladach. Dziś, osiem lat po premierze debiutanckiego, imiennego krążka, jej taneczne piosenki nie chowają się już za żywiołowymi nagraniami Beyoncé czy Rihanny, a spokojne kompozycje dorównują balladom Whitney Houston, Mariah Carey czy Christiny Aguilery.

Czytaj dalej #503 Jennifer Hudson “JHUD” (2014)

#502 Margaret “Add the Blonde” (2014)

O karierze poza granicami Polski marzy wielu wykonawców. Ważny jest nie tylko talent, ale i cierpliwość, pokora i odpowiedni repertuar. To wszystko ma bohaterka dzisiejszej recenzji – Margaret. Jej przebój “Thank You Very Much” odbił się szerokim echem po Europie. Spora w tym wprawdzie zasługa kontrowersyjnego teledysku, ale nie można nie docenić i samej piosenki. Dziś przed Margaret ciężki sprawdzian. Debiutancka płyta, która zdecyduje o jej być albo nie być.

Czytaj dalej #502 Margaret “Add the Blonde” (2014)

#501 Michelle Williams “Journey to Freedom” (2014)

Michelle Williams swoją wokalną karierę rozpoczęła od śpiewania w chórkach w jednym z najpopularniejszych girlsbandów w historii muzyki – Destiny’s Child. Pełnoprawną członkinią grupy stała się po odejściu LaTavi Roberson i LeToy’i Luckett. Z otwartymi ramionami przyjęły ją Beyoncé i Kelly Rowland, wraz z którymi nagrała dwie płyty, “Survivor” i pożegnalne “Destiny Fulfilled”. Jednak nawet wtedy wciąż pozostawała w cieniu swoich koleżanek. Być może to spowodowało, że tak szybko postanowiła zacząć działać pod własnym nazwiskiem. W 2002 roku wydała swój solowy album “Heart to Yours”, wyprzedzając tym samym Kelly i Beyoncé, których indywidualne płyty ukazały się dopiero kilka miesięcy później. Pośpiech jednak nie uczynił z Michelle pierwszoligowej wokalistki.

Czytaj dalej #501 Michelle Williams “Journey to Freedom” (2014)