#528 The Killers “(Red) Christmas” (EP) (2011)

Potrafię uwierzyć, że są ludzie, którzy nie znoszą świątecznych piosenek. Którzy dostają białej gorączki na dźwięki “Last Christmas” Wham! czy “All I Want For Christmas Is You” Mariah Carey, i równie źle reagują na pozostałe, typowe dla tego okresu kompozycje. Czy jest jakieś lekarstwo na tę przypadłość? Pewnie! Co powiecie na alternatywną wizję świąt Bożego Narodzenia, jaką co roku polecają nam członkowie zespołu The Killers? Od 2006 roku wypuszczają singiel, ze sprzedaży którego zysk przekazywany jest na cele charytatywne. W 2011 roku piosenki te zebrane zostały w mini album – “(Red) Christmas EP”.

Czytaj dalej #528 The Killers “(Red) Christmas” (EP) (2011)

#527 Celine Dion “These Are Special Times” (1998)

Wydanie przez wokalistkę Celine Dion płyty zawierającej utwory inspirowane Bożym Narodzeniem było tylko kwestią czasu. Krążek “These Are Special Times” ukazał się w 1998 roku, będąc niejako zwieńczeniem najlepszego czasu w karierze artystki. To właśnie w latach 90. pojawiły się jej najgłośniejsze, tak kochane przez publiczność anglojęzyczne albumy w stylu “Falling Into You”, “The Colour of My Love” i “Let’s Talk About Love”. Gdyby zliczyć sprzedaż tylko tych trzech krążków, otrzymalibyśmy niemalże okrągłe sto milionów kopii. W ostatniej dekadzie XX wieku Dion wylansowała również takie przeboje jak “My Heart Will Go On”, “Tell Him” oraz “All By Myself”. Nic więc dziwnego, że słuchacze rzucili się na świąteczny krążek wokalistki.

Czytaj dalej #527 Celine Dion “These Are Special Times” (1998)

#526 Ariana Grande “Christmas Kisses” (EP) (2013)

Nowa ulubienica Ameryki, Ariana Grande, po ubiegłorocznej, sierpniowej premierze swojego debiutu “Yours Truly” (krążek ten ukazał się równo dwadzieścia lat po pamiętnym “Music Box” Mariah Carey) postanowiła podtrzymać zainteresowanie swoją osobą (wszak dzisiejszych słuchaczy szybko nudzi to, co dobrze im już znane, i zmieniają muzyczny obiekt westchnień jak rękawiczki) dlatego przygotowała trwającą zaledwie trzynaście minut epkę “Christmas Kisses EP”. Zabrakło pomysłu i wytrwałości, bo porwać się od razu na cały longplay? Oj, Ariana, twoja idolka Mariah ma już dwa takie albumy. Jednak, po przesłuchaniu małego dzieła Grande, stwierdziłam, że te cztery piosenki naprawdę wystarczą. Wolałabym, by wokalistka trzymała się z daleka od świątecznych utworów.

Czytaj dalej #526 Ariana Grande “Christmas Kisses” (EP) (2013)

#525 “I’ll Be Home For Christmas” (EP) (2014)

Wytwórnia Epic Records postanowiła zaktywizować nieco swoich podopiecznych, a przy okazji troszkę zarobić, bo nie trzeba być wybitnym ekonomistą by zauważyć, że przed Świętami wszystko sprzedaje się lepiej. A gdybyśmy dołożyli do tego zwiększone w ostatnich tygodniach roku zainteresowanie utworami traktującymi o Bożym Narodzeniu, otrzymalibyśmy odpowiedź na pytanie, co niezwykłego, pod dowództwem producenta L.A Reida, przygotować dla nas mogła wytwórnia Epic. Pod koniec listopada do cyfrowej sprzedaży trafił mini album “I’ll Be Home For Christmas EP”. Czy naprawdę jest to krążek, który powinniśmy zaprosić do swojego domu?

Czytaj dalej #525 “I’ll Be Home For Christmas” (EP) (2014)

#524 Diana Krall “Christmas Songs” (2005)

Kanadyjska wokalistka jazzowa, Diana Krall, już na samym początku swojej kariery dała się poznać jako osoba lubiąca spoglądać wstecz i chętnie sięgająca po utwory, które są z nami już od paru ładnych dekad. Uczyniła z tego niejako swój znak rozpoznawczy, bo przez te wszystkie lata doczekaliśmy się od niej tylu autorskich kompozycji, że spokojnie policzyć by je można było na palcach obu dłoni. Stare piosenki mają w sobie magię. Duszę, której brakuje wielu dzisiejszym kompozycjom. Jeszcze więcej uroku roztaczają w okół siebie utwory inspirowane najpiękniejszym okresem roku – świętami Bożego Narodzenia. Diana Krall, jako wielka fanka piosenek retro, nie mogła zignorować blasku starych świątecznych nagrań.

Czytaj dalej #524 Diana Krall “Christmas Songs” (2005)

Relacja z koncertu Rebeki

Wczorajszy piątkowy wieczór spędzić miałam w Warszawie na koncercie jednego z najbardziej cenionych przeze mnie muzyków – Finka. Jednak, kiedy człowiek siedzi w Poznaniu, a w stolicy nie ma się u kogo zatrzymać, taka wyprawa często stoi pod dużym znakiem zapytania. Na szczęście Fink powraca do Polski w przyszłym roku, a poznański koncertowy rozkład jazdy, który do zbytnio interesujących nie należy, zapewnił mi inną rozrywkę na ten listopadowy wieczór.

Czytaj dalej Relacja z koncertu Rebeki