#374 Editors “The Weight of Your Love” (2013)

Zainspirowana odbywającym się na początku lipca Open’er Festival (i pełna żalu, że nie uczestniczyłam w wydarzeniu) postanowiłam osłodzić sobie trochę życie i sięgnąć po album jednego z wykonawców. Rihanna, Miguel, Disclosure? Nie… miałam ochotę na coś (jeszcze) mi obcego. Coś, co zostałoby ze mną na dłużej niż jedno lipcowe popołudnie. I tak trafiłam na zespół Editors, który na początku miesiąca wydał czwarty studyjny album zatytułowany “The Weight of Your Love”. Przesłuchałam raz, drugi, dziesiąty. I wsiąkłam. Takiej muzyki potrzebowałam.

Czytaj dalej #374 Editors “The Weight of Your Love” (2013)

#364, 365 Dawid Podsiadło “Comfort and Happiness” (2013) & Patricia Kazadi “Trip” (2013)


Dawid Podsiadło przygodę z muzyka zaczynał jak wiele innych osób w  jego wieku – założył z kolegami zespół. Trochę grali, ale wielkiego z tego efektu nie było. Na chwilę Dawid odłączył się od kolegów i wziął udział w “X-Factorze”. W pierwszej edycji szybko z show się pożegnał, drugą wygrał.

Czytaj dalej #364, 365 Dawid Podsiadło “Comfort and Happiness” (2013) & Patricia Kazadi “Trip” (2013)

#360 Woodkid “The Golden Age” (2013)

Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po „Iron EP” francuskiego reżysera teledysków – Woodkida – nie mogłam się od jego muzyki uwolnić przez najbliższe nie dni, lecz tygodnie. Więc kiedy zobaczyłam, że debiutancki longplay artysty miał już swoją premierę, również i z nim zapoznałam się w mgnieniu oka. „The Golden Age” to płyta, na jaką warto czekać latami!

Czytaj dalej #360 Woodkid “The Golden Age” (2013)

#349 Woodkid “Iron” (EP) (2011)

Solowym muzykom przebić się jest trochę trudniej niż zespołom. Oczywiście ułatwione zadanie mają kolesie w typie Justina Biebera, bo zapotrzebowanie wśród nastolatek na ładnego, młodego chłopaczka wyśpiewującego słodkim głosem ballady jest zawsze. A co z resztą? Raczej nie pójdą w ślady niektórych wokalistek, które brak talentu starają się maskować nagością. Są oczywiście wyjątki – postać Bruno Marsa czy Justina Timberlake’a. Ja jednak częściej mam ochotę na coś innego. Coś, co nie jest przyjemnym popem czy r&b. Nie chcę też hip hopu, więc Jay-Z i Snoop Lion odpadają na starcie. W wolnym czasie wolę sięgnąć po coś ciekawszego. Stąd właśnie moja wielka miłość do Finka (“Perfect Darkness” – recenzja). Nic więc dziwnego, że nie pozostałam obojętna i na twórczość Woodkida.

Czytaj dalej #349 Woodkid “Iron” (EP) (2011)

#347 Lykke Li “Wounded Rhymes” (2011)

I, I follow, I follow you Deep sea baby, I follow you (PL: Podążam, podążam za tobą poprzez morską głębię, kochanie, podążam za tobą). Kto z nas nie nucił w ciągu minionego roku utworu “I Follow Rivers”? A kim jest dziewczyna, który wykonuje ten hit? Znaną od kilku lat wokalistką, która na koncie ma już dwie płyty oraz rzesze fanów. Dzisiaj przybliżę wam jej drugi studyjny krążek “Wounded Rhymes”, który ostatnio często gości w moich głośnikach, a w niektórych sklepach płytowych można dorwać go już za 25 złotych. Warto zainwestować?

Czytaj dalej #347 Lykke Li “Wounded Rhymes” (2011)

#345 Fink “Perfect Darkness” (2011)

Żyjemy w czasach, w których dostęp do muzyki jest nieograniczony. Internet, radio, programy muzyczne – przewija się przez nie tysiące utworów. Nowych wykonawców możemy poznać czytając o nich w gazetach, przeglądając strony typu last.fm czy po prostu obserwować, co polecają nasi znajomi na fejsie (tak zaczęła się kariera “Somebody That I Used to Know” Gotye). Możemy również uważnie oglądać różne seriale czy filmy. Właśnie w jednym  z moich ulubionych seriali – “The Walking Dead” – usłyszałam pewną piosenkę. Pogrzebałam trochę, bo przecież nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, kto ten utwór wykonuje, i tak trafiłam na Finka. Szczęśliwy przypadek? Przeznaczenie? Tak czy inaczej artysta ten szybko podbił nie tylko moje uszy, ale i serce.

Czytaj dalej #345 Fink “Perfect Darkness” (2011)

#326, 327 Solange “True” (2012) & Sky Ferreira “Ghost” (2012)

Zapewne wiele osób zwróci uwagę na to, że odebrałam bohaterce dzisiejszej recenzji nazwisko. Wolę nazywać ją po prostu Solange, bez Knowles. Tak, artystka jest siostrą mega gwiazdy Beyonce Knowles. Jednak jeśli mam być szczera, poza nazwiskiem i wyglądem niewiele je łączy. Szkoda, że są ludzie, którzy na siłę próbują udowodnić Solange, że jest tą drugą i gorszą. Może po prostu powinni przesłuchać najnowszą ep-kę młodszej Knowles, a dopiero potem wydawać swoje (bezsensowne zresztą) opinie? Tym bardziej, że czasy, kiedy to Solange robiła za chórki w zespole Destiny’s Child i wydawała albumy nie odstające zbytnio od tego, co tworzy Beyonce już minęły, a ona sama ma słuchaczom do zaoferowania znacznie więcej niż starsza siostra, mimo nieco gorszego głosu i mniejszej popularności. Nie znaczy to przecież, że nie warto poświęcać Solange uwagi.

Czytaj dalej #326, 327 Solange “True” (2012) & Sky Ferreira “Ghost” (2012)