RECENZJA: Sabrina Claudio “Based on a Feeling” (2022) (#1305)

Amerykańska wokalistka Sabrina Claudio od lat krąży wokół gwiazdorskiej satelity, nie mając na koncie większych przebojów, lecz nagrywając co jakiś czas u boku słynniejszych znajomych po fachu (m.in. Zayn, Alicia Keys, The Weeknd). Ostatnio postanowiła przygotować kilka piosenek do słuchania przy świecącej choince, a dziś wraca z krążkiem, który jeszcze bardziej podniesie temperaturę letnich wieczorów.

Jeśli zawsze wydawało wam się, że świąteczna muzyka nie może być seksowna, Claudio na “Christmas Blues” zrobiła wszystko, by zmienić ten tok myślenia. Przyznam szczerze, że inspirowane Bożym Narodzeniem wydawnictwa interesują mnie z roku na rok coraz mniej, ale w tym przypadku zapoczątkowało nową erę w krótkiej karierze artystki, stąd moje opinia, iż było to dzieło dość znaczące. Od początku Sabrina wykazywała zainteresowanie pościelowymi nagraniami utrzymanymi w stylistyce neo soul-r&b, ale nigdy wcześniej nie były one tak sensualne, jak na “Based on a Feeling”. Tu słowo zmysłowy można odmieniać przez wszystkie przypadki.

Eteryczne dźwięki i subtelne wokale – tak zaczyna swój nowy krążek Claudio prezentując kompozycję “Subtle Things”. Nieco więcej dzieje się w smyczkowym, neo soulowym “Don’t Make Me Wait”, choć na pierwszą naprawdę świetną piosenkę poczekać musiałam do numeru trzeciego, pod którym skrywa się “IOU”. Mechaniczne, rhythm’and’bluesowe bity i nocny wydźwięk utworu kontrastują ze słodkim wykonaniem i pogrywającym w tle, choć kompletnie nie dającym się ograniczyć jedynie do roli dodatku pianinem. Jestem także fanką filmowego “Better Version” – pełnej emocji piosenki o toksycznej relacji, w której Sabrina zdaje się umierać z tęsknoty za lepszą wersją swego partnera. A to wszystko w towarzystwie sampli z… “Earned It” The Weeknd. Intryguje senne, zaśpiewane wyższym głosem, gitarowe “Favorite Part”; oraz jazzujące, wzbogacone dęciakami “Protect Her” – wokalistka nie miała jeszcze tak eleganckiej piosenki na koncie i życzyłabym sobie więcej nagrań, które by tak błyszczały. Nieźle wypadają i kawałki, do przygotowania których wykorzystano komputerowe zabawki – “Sunset Eyes”, “Put On Repeat”, gęste “Basic Needs”.

Sabrina Claudio popełniła najspójniejszy album w swojej muzycznej karierze. “Based on a Feeling” nie obfituje w niezapomniane kompozycje, które długo błąkałyby się po głowie, ale zdecydowanie nadrabia klimatem. Ten jest duszny i odurzający, co znajduje swoje pokrycie w częstotliwości, z jaką sięgałam po ten krążek. Premierowe piosenki Sabriny towarzyszyły mi często w chwilach, gdy miałam ochotę na muzykę, która nie będzie przez cały czas zajmować moich myśli, a która lekko pokoloruje otaczającą mnie rzeczywistość. Jednak co dla mnie jest plusem “Based on a Feeling”, zdaniem innych może tę płytę skreślać. Warto więc przekonać się na własnej skórze, jak działają na nas kompozycje Amerykanki.

Warto: IOU & Protect Her

____________

No Rain, No FlowersTruth IsChristmas Blues

One Reply to “RECENZJA: Sabrina Claudio “Based on a Feeling” (2022) (#1305)”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *