#756 Caro Emerald “Emerald Island” (EP) (2017)

Pamiętacie jeszcze utwór “A Night Like This”, który docierał do nas że wszystkich stron w 2010 roku? Jego autorka, holenderska wokalistka Caro Emerald, długo nie cieszyła się zainteresowaniem komercyjnych stacji radiowych. Pokochało ją za to grono słuchaczy, dla których artystka od dłuższego czasu (konkretniej od wydania drugiej płyty w 2013 roku) jest w wiecznej trasie koncertowej. Zarówno ona, jak i chęć posiadania udanego i spokojnego życia rodzinnego, przeszkadzać mogą Emerald w wydaniu kolejnego długogrającego dzieła. Zadowolić się musimy epką.

Czytaj dalej #756 Caro Emerald “Emerald Island” (EP) (2017)

#755 Tom Waits “Closing Time” (1973)

Początek lat 70.  Dwudziestojednoletni Tom Waits w każdy poniedziałkowy wieczór przygrywa gościom mieszczącego się w Los Angeles klubu Troubadour. Jego repertuar składa się głównie z coverów Boba Dylana, choć od czasu do czasu prezentuje coś autorskiego. Na jednym z takich koncertów do kotleta wypatruje go Herb Cohen, który zostaje jego menedżerem. Dzięki kontaktom mężczyzny Waits ma okazję nagrać parę demówek, a niedługo potem podpisać kontrakt płytowy z labelem Asylum. Ot, prosta historia jednego z najważniejszych amerykańskich wokalistów.

Czytaj dalej #755 Tom Waits “Closing Time” (1973)

#703 Norah Jones “Day Breaks” (2016)

Ciężko mieć do amerykańskiej wokalistki Nory Jones pretensje o to, że nowy studyjny album wydaje dopiero cztery lata po poprzednim. Po doprowadzeniu do końca promocji płyty “…Little Broken Hearts” artystka nie zrobiła sobie długich wakacji, po raz kolejny dając nam do zrozumienia, że bez muzyki jej życie jest niepełne. Oprócz wielu kompozycji nagranych na potrzeby mniejszych lub większych projektów, na uwagę zasługują krążki “Foreverly” stworzony z liderem Green Day oraz “No Fools, No Fun” z własną kobiecą grupą Puss n Boots. “Day Breaks” jest powrotem solowej Jones.

Czytaj dalej #703 Norah Jones “Day Breaks” (2016)

#618 Grace Jones “Inside Story” (1986)

Urodzona w 1948 roku na słonecznej Jamajce Grace Jones zaczynała swoją karierę jako… modelka. Pod koniec lat 70. podpisała jednak kontrakt płytowy i dała się poznać jako charakterna, a przede wszystkim zdolna wokalistka, której śpiewanie przychodzi z niespotykaną łatwością i lekkością. Chociaż w ostatnich latach Grace nie jest zbyt aktywna na muzycznym polu (jej ostatnia studyjna płyta, “Hurricane”, ukazała się w 2008 roku, będąc pierwszym albumem artystki od dziewiętnastu lat), był czas, że wydawała krążki rok po roku. Ja jednak postanowiłam cofnąć się w czasie do połowy lat 80., kiedy to na sklepowe półki wjechał krążek “Inside Story”.

Czytaj dalej #618 Grace Jones “Inside Story” (1986)

#601 M’NDAVI “Holy Love” (2015)

Polka spotyka Nigeryjczyka i razem decydują się zamieszkać w Danii oraz tworzyć muzykę. Tak w telegraficznym skrócie opisać można historię duetu M’NDAVI, który zaprezentował nam właśnie swoją debiutancką epkę noszącą wdzięczny, urokliwy tytuł “Holy Love”. Na mini album trafiło pięć kompozycji, które udowadniają nam, że muzyka nie pyta o narodowość.

Czytaj dalej #601 M’NDAVI “Holy Love” (2015)

#589 Rebecca Ferguson “Lady Sings the Blues” (2015)

O tym, że program „X-Factor” przynosi krótkotrwałą popularność, przekonał się już prawie każdy jego uczestnik. Na początku wielka sława, pierwsza płyta szybko trafiająca do rąk fanów, odnoszące sukcesy single. I tak do czasu kolejnej edycji. Pojawiają się nowe twarze i poprzedni uczestnicy odchodzą w niepamięć. Przykłady można mnożyć i mnożyć. Pięć minut minęło już jakiś czas temu Rebece Ferguson. Co ciekawe artystka dopiero teraz rozwinęła skrzydła i nagrała płytę, którą powinna zaserwować nam już dawno.

Czytaj dalej #589 Rebecca Ferguson “Lady Sings the Blues” (2015)

#566 Maja Olenderek Ensemble “Bubble Town” (2015)

Nie często zdarzało mi się sięgać po polskie płyty. A jeszcze rzadziej zachwycałam się nimi i wyczekiwałam momentu, aż dany album odtworzę od początku. I jeszcze raz, i jeszcze raz. Jednak od pewnego czasu co i raz na rodzimym rynku pojawiają się artyści, którzy potrafią mnie zadowolić. Muszę jednak zaznaczyć, że ich cechą wspólną, mimo gatunkowych rozbieżności, są angielskie teksty. Polacy nie boją się już tworzyć w tym języku, co pozytywnie wpływa na ich muzykę i zwiększa szansę międzynarodowej kariery. Porządnych towarów eksportowych jest u nas pod dostatkiem. Swoją debiutancką płytę zaprezentował nam jeden z nich – zespół Maja Olenderek Ensemble.

Czytaj dalej #566 Maja Olenderek Ensemble “Bubble Town” (2015)