Relacja z koncertu Hurts

Kiedy kilka miesięcy temu koleżanka rzuciła hasło, że mogłybyśmy iść na koncert Hurts, byłam nieco do tego pomysłu sceptycznie nastawiona. Muzyka Adama i Theo dawno już przestała robić na mnie duże wrażenie. Koncert to jednak coś zupełnie innego. W efekcie wyszłam z niego z podobnymi odczuciami co większość widowni: “ja chcę jeszcze raz”.

Czytaj dalej Relacja z koncertu Hurts

#642 Bastille “Bad Blood” (2013)

Wybuch popularności brytyjskiej kapeli Bastille został przeze mnie trochę zlekceważony. Single zespołu kojarzyłam jedynie z tytułów, nie potrafiłam ani jednego zanucić, a fakt, że grupa wydała płytę, dotarł do mnie dopiero, kiedy w sklepach pojawiła się jej reedycja. Słowem – nie zaufałam chłopakom z Bastille na tyle, by zagłębiać się w ich twórczość. Jednak nawet mi ciężko jest ich ignorować, kiedy widzę, jak wielką publiczność przyciągają ich koncerty. Może i ja kiedyś się na jakiś wybiorę, tym bardziej, że grupa pojawi się na Open’erze? Oczywiście pod warunkiem, że płyta przypadnie mi do gustu. Czas to sprawdzić.

Czytaj dalej #642 Bastille “Bad Blood” (2013)

#641 Kelis “Kaleidoscope” (1999)


Jako dziecko śpiewała w chórze, grała na pianinie i uczęszczała do prywatnej szkoły. Mając trzynaście lat ogoliła głowę na łyso, a chwilę później (będąc szesnastolatką) została wyrzucona przez rodziców z domu za złe zachowanie. W tym całym swoim buncie Kelis nie zapomniała jednak o muzyce. Poszła do szkoły artystycznej, gdzie założyła zespół BLU. Nie zdążyła jednak z nim wiele zdziałać, kiedy spotkała na swojej drodze producencki team The Neptunes. Z jego pomocą nagrała debiutancką płytę, o której śmiało można powiedzieć, że przeszła do historii czarnej muzyki.

Czytaj dalej #641 Kelis “Kaleidoscope” (1999)

#640 LION BABE “Begin” (2016)

Zatapiając się w twórczości działających od dekad artystów, coraz mniej czasu zaczęłam poświęcać na przyglądanie się nowościom, a tym samym na obserwowanie poczynań debiutujących artystów. W ostatnich miesiącach pojawił się jednak duet, który zwrócił na siebie moją uwagę. LION BABE, bo pod takim szyldem działają Jillian Hervey i Lucas Goodman, pojedyncze single wydawać zaczęli już w 2013 roku, jednak na rozkwit popularności poczekać musieli jeszcze dwa lata. Przed (niecałym) rokiem nagrali z Disclosure numer “Hourglass”, a dziś nic nie stoi na przeszkodzie, by zostawili braci Lawrence w tyle.

Czytaj dalej #640 LION BABE “Begin” (2016)

#639 Willow “ARDIPITHECUS” (2015)

Co robiliście, gdy mieliście piętnaście lat? Ja w tym wieku uczęszczałam do gimnazjum, stawiałam pierwsze kroki w blogosferze (jednak nie tej muzycznej) oraz nie myślałam wiele o swojej przyszłości. Spoglądając na mającą piętnaście lat na karku Willow, nie mogę wyjść z podziwu, jak bardzo już ukształtowana i świadoma swoich celów jest ta młoda dziewczyna. Zaczynanie kariery w młodym wieku nie jest czymś niespotykanym. Swoje pierwsze piosenki będąc nastolatkami nagrywały m.in. Britney Spears, Selena Gomez i Miley Cyrus. Z tą jednak różnicą, że ich twórczość kierowana była do podobnych wiekiem osób. Piosenek Willow równolatki raczej nie polubią.

Czytaj dalej #639 Willow “ARDIPITHECUS” (2015)