RECENZJA: Kehlani “Blue Water Road” (2022) (#1301)

Amerykańska wokalistka Kehlani zaprosiła nas na ostatniej płycie do swojej posiadłości, w której nie działo się najlepiej. Przetoczyło się przez nią kilka nieszczęść, które zostawiły spory ślad na duszy artystki. Dwa lata później narracja jej kolejnego wydawnictwa jest zgoła inna. Pozująca na plaży Kehlani Ashley Parrish zdaje się nas zapewniać, iż jest spokojna i pogodzona ze sobą jak nigdy wcześniej.

Czytaj dalej RECENZJA: Kehlani “Blue Water Road” (2022) (#1301)

RECENZJA: Rammstein “Zeit” (2022) (#1300)

Dla jednych imienna płyta, dla drugich album-zapałka, a dla jeszcze innych pozbawiony jakiegokolwiek tytułu krążek. Jakkolwiek siódme studyjne wydawnictwo niemieckiego zespołu Rammstein by się nie nazywało, sprawiło, iż zainteresowałam się twórczością kapeli. Na kolejną cegiełkę budującą ich dyskografię nie musieliśmy długo czekać. Grupa wykorzystała czas, jaki dała jej pandemia i zmajstrowała nowy album – nieprzypadkowo zatytułowany “Zeit”.

Czytaj dalej RECENZJA: Rammstein “Zeit” (2022) (#1300)

RECENZJA: Selah Sue “Persona” (2022) (#1299)

Gdy belgijska wokalistka Selah Sue (a właściwie Sanne Putseys) pojawiła się w 2010 roku z singlem “Raggamuffin”, szybko stała się europejską sensacją, która zbierała zaproszenia na muzyczne festiwale, a o supportowanie poprosił ją sam Prince. Zaś od lat batony Kinder Bueno nie kojarzą mi się z niczym innym, jak tylko z jej kompozycją “This World”, którą wykorzystano w pamiętnej reklamie. I aż szkoda, że dziś artystka tak z rzadka dzieli się nowymi utworami.

Czytaj dalej RECENZJA: Selah Sue “Persona” (2022) (#1299)

RECENZJA: Father John Misty “Chloë and the Next 20th Century” (2022) (#1297)

Nie pozwalał sobie dotąd na jakieś większe przerwy wydawnicze amerykański wokalista Joshua Tillman, który przed dekadą przyjął pseudonim Father John Misty. Odrzucenie własnego imienia i nazwiska oraz wejście w rolę Mglistego Ojca Jana zaowocowało albumami, które komentowane są na długo po ich premierach. Niemalże cztery lata po ukazaniu się “God’s Favorite Customer” Tillman gotowy był na kolejny muzyczny krok. Tym razem mocno w tył – w czasoprzestrzeni.

Czytaj dalej RECENZJA: Father John Misty “Chloë and the Next 20th Century” (2022) (#1297)

RECENZJA: Sanah “Uczta” (2022) (#1296)

Nie ma obecnie w Polsce wokalistki, która cieszyłaby się tak dużą popularnością, co Zuzanna Jurczak śpiewająca dla nas pod pseudonimem Sanah. Nie ma też artystki, która sypałaby piosenkami jak z rękawa. Dobrze nie opadł kurz po premierze ubiegłorocznej płyty “Irenka”, a Polka ma dla nas kolejny krążek. Zaprasza nas na ucztę i warto przekonać się, czy po chwili nie wyjdziemy z przyjęcia pod byle pretekstem.

Czytaj dalej RECENZJA: Sanah “Uczta” (2022) (#1296)

RECENZJA: BANKS “Serpentina” (2022) (#1295)

Gdy wydawała w 2014 roku swój debiutancki album “Goddess”, byliśmy świadkami niemałej popularności gatunku PBR&B zwanego też alternatywnym r&b. Na scenę weszły wówczas takie artystki jak FKA twigs, Tinashe czy właśnie ona, BANKS. Jak bardzo show biznes jest bezlitosny i jak szybko o tobie zapomina, amerykańska wokalistka przekonała się dość szybko. Dziś wydaje album z ramienia wytwórni AWAL wspierającej niezależnych twórców.

Czytaj dalej RECENZJA: BANKS “Serpentina” (2022) (#1295)

RECENZJA: Camila Cabello “Familia” (2022) (#1294)

W chwili wydawania płyty “Romance” niecałe trzy lata temu kubańska wokalistka Camila Cabello była w związku z Shawnem Mendesem, po którym jedyną pamiątką został utwór “Señorita” będący duetem tych dwojga. Echa zakochania i romantycznej miłości ucichły, a nowym, trzecim już studyjnym albumem, artystka zwraca się do rodziny, która jest dla niej oparciem w najtrudniejszych chwilach.

Czytaj dalej RECENZJA: Camila Cabello “Familia” (2022) (#1294)