#318 Demi Lovato „Here We Go Again” (2009)

Wytwórnia filmów Disney’a wie, jak promować swoje gwiazdy. Jeśli filmy z ich udziałem są chętnie oglądane przez nastolatki, trzeba zagonić ich do śpiewania. Podwoimy zyski. Taką drogę przeszły Miley Cyrus, Ashley Tisdale, Hilary Duff. Jak i również bohaterka dzisiejszej recenzji – Demi Lovato. Najpierw pojawiała się w kilku serialach na Disney Channel (m.in. w “Barney i przyjaciele”, gdzie zaprzyjaźniła się z Seleną Gomez, która z marnym skutkiem próbuje być wokalistką). Przełomem był rola w “Camp Rock”, gdzie od dialogów i fabuły ważniejsza zdaje się być muzyka. Pop rockowe piosenki w jej wykonaniu chwyciły i już w 2008 roku wydała debiutancki krążek “Don’t Forget”, na który złożyły się kawałki nie odbiegające stylistycznie od tego, co prezentowała w filmie Disney’a.

Czytaj dalej #318 Demi Lovato „Here We Go Again” (2009)

#317 Lana Del Rey “Paradise” (EP) (2012)


Na fali wielkiej popularności oraz ogromnego sukcesu wydanego w styczniu 2012 roku albumu “Born to Die”, Lana Del Rey zrobiła nam prezent w postaci reedycji płyty. Wznowione wydanie ukazało się w listopadzie a zwiastowało go nagranie “Ride”. Na nowej wersji “Born to Die” (która zyskała tytuł “Born to Die – The Paradise Ediotion”) oprócz znanych już wcześniej 15 piosenek z “Video Games” i “Summertime Sadness” na czele, znajdziemy aż 8 nowych utworów.

Czytaj dalej #317 Lana Del Rey “Paradise” (EP) (2012)

#313, 314 Coldplay „Mylo Xyloto” (2011) & Maroon 5 “Overexposed” (2012)

Po muzykę Coldplay udało mi się sięgnąć dopiero na wiosnę tego roku. Zaczęłam od albumu “Viva la Vida or Death and All His Friends”. I co tu dużo mówić – zakochałam się. W klimacie płyty, muzyce no i oczywiście głosie Chrisa Martina. Kwestią czasu było zabranie się za całą dyskografię zespołu.  Wielokrotnie spotykałam się z opinią, że “Viva la Vida” to najbardziej nie-coldplay’owy  krążek chłopaków. Coś w tym jest. Więc jeśli fanom płyty “Parachute” czy “A Rush of Blood to the Head” się nie spodobał, nie wydaje mi się, by “Mylo Xyloto” często było przez nich odtwarzane.

Czytaj dalej #313, 314 Coldplay „Mylo Xyloto” (2011) & Maroon 5 “Overexposed” (2012)

#310 Mariah Carey “Merry Christmas” (1994)

“Merry Christmas” to wydana w 1994 roku pierwsza świąteczna płyta Mariah Carey. Zaznaczam, że pierwsza, bo ta amerykańska wokalistka nagrała już dwa krążki z myślą o świętach Bożego Narodzenia. Najnowszy, “Merry Christmas II You”, ukazał się dwa lata temu. Przyznam, że bardzo mi się podoba. Jest ciekawy, różnorodny. Obok poważnych, nastrojowych utworów, które reprezentowane są m.in. przez “O Little Town of Bethlehem”, znajdziemy przebojowe, zabawne nagrania, np. “Oh Santa”. Trochę żałuję, że zabrałam się za ‘świąteczną’ dyskografię Mariah od końca, bo zauroczenie albumem “Merry Christmas II You” przeszkadza mi w odpowiednim docenieniu “Merry Christmas”.

Czytaj dalej #310 Mariah Carey “Merry Christmas” (1994)

#308 Amy MacDonald „Life in a Beautiful Light” (2012)


Pięć lat po głośnym debiucie, szkocka wokalistka Amy MacDonald powróciła z nowym materiałem. Album “Life in a Beautiful Light” swoją premierę miał przed wakacjami. Promowany był singlem “Slow It Down”, który na pewno kojarzycie. Bo jeśli nie – musieliście przespać ostatnie miesiące. Piosenka była wszędzie. I dobrze, bo to naprawdę ciekawy, chwytliwy a przede wszystkim dobry kawałek. Czy trzeci w dorobku młodej wokalistki krążek przynosi nam tylko takie utwory?

Czytaj dalej #308 Amy MacDonald „Life in a Beautiful Light” (2012)

#306 Rihanna “Unapologetic” (2012)

Z roku na rok zaczyna powstawać nowa tradycja. Tak jak na pierwszego listopada odwiedzany groby bliskich a 24 grudnia siadamy przy wigilijnym stole, tak między listopadem a grudniem w sklepach czeka już na nas nowa płyta Rihanny. “Unapologetic” to już siódme dzieło barbadoski. Siedem płyt w siedem lat. Robi wrażenie. A jakie wrażenie zrobi na mnie “Unapologetic”?

Czytaj dalej #306 Rihanna “Unapologetic” (2012)

#305 Ania Dąbrowska “Bawię się świetnie” (2012)

Przed wydaniem najnowszej (piątej już) płyty, Ania Dąbrowska zapowiedziała, że odchodzi od stylistyki retro, która przyniosła jej największą popularność. Byłam bardzo ciekawa, co kryje się pod tymi słowami. Teraz, gdy “Bawię się świetnie” trafiło na sklepowe półki, mogę skonfrontować te słowa z rzeczywistością.

Czytaj dalej #305 Ania Dąbrowska “Bawię się świetnie” (2012)