#305 Ania Dąbrowska “Bawię się świetnie” (2012)

Przed wydaniem najnowszej (piątej już) płyty, Ania Dąbrowska zapowiedziała, że odchodzi od stylistyki retro, która przyniosła jej największą popularność. Byłam bardzo ciekawa, co kryje się pod tymi słowami. Teraz, gdy “Bawię się świetnie” trafiło na sklepowe półki, mogę skonfrontować te słowa z rzeczywistością.

Czytaj dalej #305 Ania Dąbrowska “Bawię się świetnie” (2012)

#303 Cee Lo Green „Cee Lo’s Magic Moment” (2012)

Cee Lo Green to pochodzący z USA wokalista, raper, producent oraz autor tekstów. W latach 1995-2002 występował wraz z grupą Goodie Mob. Potem rozpoczął solową karierę. Nagrał już cztery płyty. Premiera piątej planowana jest na przyszły rok. Popularność przyniosła mu piosenka “Crazy”, którą w 2006 roku nagrał z amerykańskim DJ’em i producentem Danger Mouse. “Cee Lo’s Magic Moment” to nagrany z myślą o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia album.

Czytaj dalej #303 Cee Lo Green „Cee Lo’s Magic Moment” (2012)

#302 Christina Aguilera “Lotus” (2012)

Zapewne wiele recenzji albumu “Lotus” zacznie się od słów “Po klapie płyty ‘Bionic’…”. Stop. Chociaż album nie sprzedał się tak, jakby sobie co niektórzy życzyli, nie możemy nazwać go słabym. Ludzie nie byli gotowi na taką muzykę, na tak przebojową i bezkompromisową dawkę elektroniki. Ograniczyli się do średniego “Not Myself Tonight”, a na resztę machnęli ręką. Możliwe też, że przestraszyli się deklaracji Christiny z piosenki “Bionic”. Artystka śpiewa: I’ll elevate you so high, I’ll give you a migraine, Over and over, Put it on replay til you’re insane (PL: Podniosę cię tak wysoko, aż dostaniesz migreny, i tak w kółko, naciskaj “wstecz”, aż oszalejesz). Nie pomogły również próby oskarżenia Aguilery o kopiowanie Lady GaGi. Że się tak zapytam: czy ktoś ostatnio widział lub słyszał GaGę? A co robi Christina? Zaszyła się w domu? Nie. Już trzecią edycję jest trenerem w “The Voice”, nagrała “Moves Like Jagger” z zespołem Maroon 5, a co najważniejsze – wydała piąty studyjny album.

Czytaj dalej #302 Christina Aguilera “Lotus” (2012)

#301 Mariah Carey „Butterfly” (1997)

Sama właściwie nie wiem, dlaczego sięgam po płyty Marii Carey. Artystka nigdy nie należała do moich ulubionych wokalistek. Podziwiam jej wokal, bo trzeba chyba być głuchym, by go nie docenić. Sama Mariah jednak mnie denerwuje, robi z siebie teraz wielką diwę, chociaż popularność nie ta co kiedyś. Mam spory problem dotyczący jej muzyki. Żaden z jej albumów (które już oczywiście znam) nie zachwycił mnie jakoś bardzo. Owszem, debiutancki „Mariah Carey” to spora dawka dobrej, popowej i soulowej muzyki, podobnie jak „Music Box”, ale do reszty nie zdarza mi się wracać. Po co w takim razie biorę się za jej szósty (wliczając “Merry Christmas”) krążek zatytułowany „Butterfly”? Bo wciąż pokładam nadzieję, że może właśnie ten okaże się tym właściwym.

Czytaj dalej #301 Mariah Carey „Butterfly” (1997)

#298, 299 Taylor Swift “Red” (2012) & Ke$ha “Warrior” (2012)

Obecnie nie ma chyba popularniejszej wokalistki w USA od Taylor Swift. Każda kolejna jej płyta z miejsca staje się hitem i sprzedaje się jak świeże bułeczki. Nie inaczej było oczywiście z “Red”. W niespełna dwa miesiące album zakupiło 3 miliony słuchaczy. Pytanie – czy przesłuchali wcześniej utwory z “Red”, czy też zakupili w ciemno, mając pewność, że im się spodoba, bo w końcu to TA Swift? Ja bym chyba czwartej studyjnej płyty Taylor za dramo nie wzięła. Miejsca na półce coraz mniej, a po co ma się kurzyć?

Czytaj dalej #298, 299 Taylor Swift “Red” (2012) & Ke$ha “Warrior” (2012)

#297 Carly Rae Jepsen „Kiss” (2012)

Hey, I just met you, and this is crazy, But here’s my number, so call me, maybe? do kogo w wakacje nie dochodziły te słowa sto razy dziennie? Pochodzą one z wielkiego przeboju minionego lata – “Call Me Maybe”. Jego autorką jest kanadyjska wokalistka Carly Rae Jepsen. W 2007 zajęła trzecie miejsce w kanadyjskiej edycji programy Idol. Rok później ukazała się jej debiutancka płyta zatytułowana “Tug of War”. Byłaby znaną tylko w swoim kraju piosenkarką, gdyby nie pomoc idola nastolatek – Justina Biebera. To on jako pierwszy zachwycił się utworem “Call My Maybe”, co otworzyło przed Carly drzwi do światowej kariery. Czytaj dalej #297 Carly Rae Jepsen „Kiss” (2012)