#733 Macy Gray “On How Life Is” (1999)

Kiedy wiele osób muzyczną karierę zaczyna robić już w nastoletnim wieku, Macy Gray swój debiut zaprezentowała nam po trzydziestce. Świat oszalał, wynosząc krążek “On How Life Is” i towarzyszące mu single na wysokie pozycje list przebojów. Mogłaby być to tylko jedna z wielu płyt krzyżujących soul i r&b, gdyby nie głos artystki – jeden z najbardziej charakterystycznych i interesujących. Nagrywanie tego krążka było cool, bo niczego nie oczekiwałam, mówiła Macy, jakby zapominając, że ważne są także oczekiwania melomanów. Warto sprawdzić, czy Amerykanka podołała zadaniu.

Czytaj dalej #733 Macy Gray “On How Life Is” (1999)

#732 Whitney Houston “I’m Your Baby Tonight” (1990)

Trzy lata kazała Whitney Houston swoim wielbicielom czekać na nowe wydawnictwo sygnowane jej imieniem i nazwiskiem. Dodając jednak do tego porządną promocję poprzedniego wydawnictwa i wielką trasę koncertową przerwa przestaje wydawać się taka spora. W nową dekadę artystka weszła u boku nowych współpracowników, którzy pomogli jej nagrać płytę różnorodną, momentami zaskakującą i… nieco dziś przykurzoną, lecz skłonną potwierdzić, iż Houston była jedną z największych gwiazd muzyki pop.

Czytaj dalej #732 Whitney Houston “I’m Your Baby Tonight” (1990)

ZOOM NA… No Doubt

Pojawiają się i znikają. Amerykańska formacja No Doubt (z Gwen Stefani, jedną z najbarwniejszych kobiecych postaci w muzyce, na wokalu) zadebiutowała na początku lat 90. (a założona została w połowie poprzedniej dekady), odnosząc w kolejnych latach niemały sukces. W 2004 roku zespół pożegnał się z fanami, wracając pięć lat później z serią koncertów, a w 2012 roku z pierwszą od 2001 roku płytą. Dziś znów jest o No Doubt cicho. W oczekiwaniu na kolejny zryw aktywności grupy warto przypomnieć sobie ich najważniejsze single.

Czytaj dalej ZOOM NA… No Doubt

#731 Kelis “Wanderland” (2001)


Podopieczna The Neptunes nie dała sobie dużo czasu na rozmyślanie o kolejnym wydawnictwie. Nie zdążyły ucichnąć echa porządnego i odważnie patrzącego w przyszłość rhythm’and’bluesa “Kaleidoscope”, a Kelis już uraczyła swoich fanów nowym albumem. O “Wanderland” mówi się dziś bardzo mało (hmm, no dobra, o samej Kelis niewiele więcej), chętniej przeskakując do prowadzonego paroma przebojami “Tasty”. Czy słuchacze coś stracili? A może dobrą decyzją było zapomnienie o krążku? Wyruszam na poszukiwanie odpowiedzi.

Czytaj dalej #731 Kelis “Wanderland” (2001)

#728, 729, 730 Karnawałowe recenzje: La Roux “La Roux” (2009) & Giorgio Moroder “Deja Vu” (2015) & AlunaGeorge “I Remember” (2016)

Karnawał w pełni, więc warto do swojego odtwarzacza (lub wyszukiwarki na Spotify czy innym streamingowym cudeńku) wrzucić płyty, przy których choć myślami przeniesiemy się na dobrą imprezę. Ja wybrałam trzy i biorę się za sprawdzanie, która z nich zostanie ze mną trochę dłużej niż kilka najbliższych tygodni.

Czytaj dalej #728, 729, 730 Karnawałowe recenzje: La Roux “La Roux” (2009) & Giorgio Moroder “Deja Vu” (2015) & AlunaGeorge “I Remember” (2016)

RANKING: 10 (niesinglowych) piosenek, za które J.Lo da się lubić

Większy tyłek niż talent. Słaba wokalistka. Drętwa aktorka. To tylko wierzchołek góry lodowej składającej się z negatywnych komentarzy uderzających w Jennifer Lopez. Amerykańska piosenkarka i aktorka, której kariera zaczęła się w latach 90., nie cieszy się dziś ani zbyt dużą popularnością, ani uznaniem. Nie mi oceniać jej filmową karierę (choć takie komedie jak “Pokojówka na Manhattanie” czy “Sposób na teściową” wspominam miło), ale tą muzyczną – to już moja broszka. Nie cierpicie J.Lo bo “Dance Again”, “On the Floor” czy “Live It Up”? Mam dla was dziesięć niesinglowych utworów, za które Lopez da się polubić. Jak zawsze w tego typu rankingach starałam się uwzględnić wszystkie albumy zainteresowanej.

Czytaj dalej RANKING: 10 (niesinglowych) piosenek, za które J.Lo da się lubić