Tag: G-Eazy
Open’er 2019 – tak zapamiętam tę edycję
Nie minął tydzień, kiedy z niepokojem spoglądałam na prognozy pogody, a już powiedzieć mogę to, co tysiące melomanów z całej Polski: Open’er, Open’er i po Open’erze. Kolejna edycja gdyńskiej imprezy dobiegła końca. Czy była udana? Już teraz mogę zdradzić, że tak, bo jeśli macie głowę otwartą na różnorodne dźwięki, na bank znajdziecie coś dla siebie w gąszczu nazw zespołów i nazwisk solistów. Oto mój pamiętnik z minionych czterech dni.
8 piosenek, które chciałabym usłyszeć podczas Open’era 2019
Gdy zaczyna się lato a z latem wakacje… dziesiątki tysięcy melomanów zjeżdża do Gdyni by wziąć udział w jednym z najbardziej znaczących polskich festiwali muzycznych. Open’er ogłosił już pełen skład, można więc powybierać, poprzeglądać i podjąć decyzję, na czyje koncerty koniecznie musimy się udać. Listę zrobiłam i ja, a z wami dzielę się piosenkami, których usłyszenie na żywo bardzo by ucieszyło.
Czytaj dalej 8 piosenek, które chciałabym usłyszeć podczas Open’era 2019
#839 G-Eazy “The Beautiful & Damned” (2017)
Poobijany, zakrwawiony, jakiś taki przygaśnięty – taki na okładce swojej czwartej studyjnej płyty jest amerykański raper Gerald Earl Gillum, który ukrywa się pod pseudonimem G-Eazy. Nie jestem osobą, która uważnie śledzi hip hopowy rynek jakiegokolwiek z państw, ale postanowiłam artyście zaufać i dać się wciągnąć w świat, który wykreował dwudziestotrackowym wydawnictwem “The Beautiful & Damned”. A jest to świat dość nieprzyjazny, pełen pułapek i zwrotów akcji. G-Eazy zaprasza nas bowiem na wycieczkę śladami swoich myśli, doświadczeń i przeżyć ostatnich miesięcy.
Czytaj dalej #839 G-Eazy “The Beautiful & Damned” (2017)
TOP75: najlepsze albumy 2017 roku (75-51)
TOP150: najlepsze piosenki 2017 roku (100-51)
TOP150: najlepsze piosenki 2017 roku (150-101)
#CUTOFF: listopad ’17
#684 VA “Suicide Squad” (soundtrack) (2016)
Grupa złoczyńców otrzymuje od rządu szansę na odkupienie, wypełniając misję zagrażającą ich życiu – tak film “Legion samobójców” streszcza portal Filmweb. Tegoroczna produkcja oparta jest na komiksie, którego historia sięga nawet lat 50. Nie jestem fanką kinowych obrazów o superbohaterach (albo w tym przypadku – antybohaterach), ale zainteresował mnie soundtrack, który zgromadził piosenki wielu znanych wykonawców.