#457 Chet Faker “Built On Glass” (2014)

Nicholas James Murphy, ukrywający się pod pseudonimem Chet Faker, to pochodzący z Australii wokalista i muzyk. Czemu występuje pod takim a nie innym nazwiskiem? Jeśli w wyrazie Faker zamienimy pierwszą literką na B otrzymamy Baker. Chet Baker był zaś jazzowym trębaczem. Nie trudno więc zgadnąć, że bohater dzisiejszej recenzji jest jego fanem. Mimo wszystko jazzu na “Built on Glass” za bardzo nie uświadczymy. Nicholas poszedł własną drogą i, chociaż jest mężczyzną urzekającym głosem i czarującym osobowością, nie widzę go ubranego w garnitur i wyśpiewującego utwory Cheta Bakera, tak jak ostatnio zrobił to Matt Dusk.

Czytaj dalej #457 Chet Faker “Built On Glass” (2014)

#456 Norah Jones “…Featuring” (2010)

Norah Jones jest naprawdę niezwykłą wokalistką. Nie dość, że należy do najbardziej utalentowanych artystek, to jeszcze jej muzyczne umiejętności szczęśliwie idą w parze z popularnością. Dziś nie jest to wcale takie oczywiste. Ma rzeszę fanów na całym świecie, którzy z niecierpliwością czekają na każdy jej nowy album. Jej wielbicielami są również inni artyści. A że Norah kocha muzykę i nagrywanie sprawia jej prawdziwą przyjemność, chętnie udziela się w cudzych kompozycjach. Rzadziej jednak zaprasza gości do zaśpiewania we własnych piosenkach. Wydany w 2010 roku album “…Featuring” jest zbiorem jej muzycznych kolaboracji.

Czytaj dalej #456 Norah Jones “…Featuring” (2010)

#455 Michael Bublé “To Be Loved” (2013)

Pochodzącego z Kanady wokalisty Michaela Bublé’a przedstawiać nie trzeba. Nie trzeba, ale warto. Zadebiutował w 2001 roku albumem “BaBalu” i od tego czasu zaprezentował nam jeszcze siedem albumów. Artysta na dobre sławny stał się po wydaniu krążka “Michael Bublé” w 2003 roku. Od tego czasu każda jego płyta zdobywa szczyty list przebojów w wielu krajach świata. W kontekście wykonywanej przez niego muzyki jest to osiągnięcie niezwykłe. Miło widzieć, że są jeszcze ludzie, którzy cenią sobie ambitniejsze dźwięki. Michael od popu nie odwraca się plecami, ale więcej w jego twórczości jazzu czy swingu.

Czytaj dalej #455 Michael Bublé “To Be Loved” (2013)

#454 Imagine Dragons “Night Visions” (2012)

Jeszcze dobre dwa lata temu Imagine Dragons znani byli grupce osób. Szybko jednak, ten pochodzący z rozrywkowego Las Vegas, zespół dorobił się sporego grona wielbicieli. Grupa istnieje od 2008 roku i, zanim doznała zaszczytu nagrania debiutanckiego longplaya, próbowała zwrócić na siebie uwagę minialbumami. Można powiedzieć, że epek na koncie mają tyle, że “Night Visions” to bardziej kompilacja ich utworów, aniżeli album z premierowym materiałem. Do tego mogę się przyczepić. Pójście na łatwiznę. Jeśli jednak przymkniemy na lenistwo chłopaków oko, nasze uszy cieszy niezła muzyka.

Czytaj dalej #454 Imagine Dragons “Night Visions” (2012)

#453 Shakira “Shakira” (2014)

Pojawiła się w 1991 roku, ale sławę zyskała dopiero pięć lat później za sprawą “Pies Descalzos”. Później poszło z górki. Kolejne albumy, rzesze fanów, nagrody, szacunek. Trendy w muzycznym światku się zmieniają. Kariery wielu zaczynają się spektakularnie i równie widowiskowo kończą. Pojawiło się nowe pokolenie słuchaczy, dla którego muzyka ma być przede wszystkim mało absorbującym tłem do codziennych czynności. Im prostsza, tym lepiej. Jak w takim razie Shakirze udało się tyle lat utrzymać w czołówce najpopularniejszych wokalistek, a przy tym pozostać sobą?

Czytaj dalej #453 Shakira “Shakira” (2014)

#452 Kylie Minogue “Kiss Me Once” (2014)

Australijka wokalistka Kylie Minogue dość długo kazała nam czekać na swój dwunasty studyjny album pełen premierowych kompozycji. Poprzedni, “Aphrodite”, ukazał się cztery lata temu. Nie można jednak powiedzieć, że Minogue próżnowała i spędziła długie miesiące na leniuchowaniu. W 2012 roku wydała, z okazji 25-lecia swojej pracy artystycznej, składankę z największymi przebojami (przy okazji podzieliła się kawałkiem “Timebomb”, który odnalazłby się na “Kiss Me Once”). Zrobiła również fanom prezent w postaci krążka “The Abbey Road Sessions”, na potrzeby którego w słynnym londyńskim studiu Abbey Road Studios nagrała orkiestrowe wersje starszych kawałków. Pokazała się wówczas z innej strony – dojrzalszej, poważniejszej, ale wciąż kobiecej i seksownej. Na wydanym kilkanaście dni temu “Kiss Me Once” serwuje nam jednak zupełnie inną muzykę.

Czytaj dalej #452 Kylie Minogue “Kiss Me Once” (2014)