#1178 Madison Beer “Life Support” (2021)

Madison Beer, podopieczna Justina Biebera, moją uwagę na kilka minut przykuła w 2018 roku, kiedy to ukazała się jej debiutancka epka “As She Pleases”. Nie było to jednak wydawnictwo, które sprawiło, bym z niecierpliwością wyczekiwała pierwszego pełnoprawnego longplay’a amerykańskiej wokalistki. Ten ostatecznie ukazał się z początkiem 2021 roku i, a co, już uchodzić może za jeden z lepszych debiutów w mainstreamowym światku.

Tak naprawdę Madison Beer z nagraniem pierwszej płyty zwlekała prawie dekadę. Może ciężko w to uwierzyć, ale swój debiutancki singiel wydała w 2013 roku. Ktoś jednak mądrze nią pokierował i pozwolił jej najpierw lepiej poznać siebie, zamiast rzucać się na wydawanie piosenek pokroju “Melodies”. W efekcie powstał album, z którego artystka może być zadowolona. Nawet jeśli samo dojście do tych kompozycji do najłatwiejszych nie należało. Sporo bowiem na “Life Support” mroku i niewesołych tematów. A także melodii, które pod znakiem zapytania stawiają nazywanie jej nową popową księżniczką. Ona szuka głębiej.

Po wynuconym, dość podniosłym wstępie (“The Beginning”) Madison serwuje nam ciężki elektropop postaci “Good in Goodbye” skrywający w tle ciekawsze, nieco nawet baśniowe dźwięki. Warto jednak szybciej przeskoczyć do kolejnej piosenki. Trwające mniej niż dwie minuty “Default” jest piękną, orkiestrowo-popową miniaturką, w której Beer pokazuje, że ma kawał ładnego głosu. Filmowy klimat kawałka przenika do “Follow the White Rabbit”. Nawiązująca do “Alicji w krainie czarów” kompozycja jest mocnym, szczodrze potraktowanym basem i mroczną elektroniką utworem. Na tym etapie naprawdę można powiedzieć, iż “Life Support” intryguje.

Dobrych piosenek znajdziemy na płycie sporo. Do moich ulubieńców należą “Effortlessly”, “Stay Numb and Carry On”, “Selfish”, “Stained Glass” oraz “Everything Happens for a Reason”. Pierwsze nagranie każe mi się jednak zastanowić, czy obcuję właśnie z muzyką Madison, czy może raczej ni stąd ni zowąd przeskoczyłam do dyskografii Ariany Grande. Wokalistka wokalnie inspiruje się starszą koleżanką po fachu, ale sam podkład (miks ambientu i pościelowego r&b) jest ciekawszy od wszystkiego, co Grande nam dotąd zaprezentowała. Podpatrywaniem innej artystki (tym razem Lany Del Rey) Beer zdradza się w indie popowych, nostalgicznych “Stay Numb and Carry On” oraz “Stained Glass”. Era “Born to Die” pełną parą. Podobnie lanową piosenką (zerknijcie tylko na ten tekst: We were like a California sunset/Fated to die any minute) jest znacznie słabsze “Blue”. “Selfish” wskazuje na zainteresowanie Madison akustycznym, harmonijnym popem zabierając nas do Nashville (w podobne tony uderza “Homesick”), zaś słodkie, smyczkowe, nietypowe “Everything Happens for a Reason” przenosi nas na Hawaje.

Czym jeszcze kusi debiut Amerykanki? Warto sprawdzić jej hołd oddany kapeli Tame Impala – “Sour Times” sporo ma w sobie tych wycieczek w stronę wyrazistszych, kosmicznych bitów i psychodelicznych klimatów. “Emotional Bruises” jest utworem utrzymanym w niespiesznej, vintage’owo-popowej stylistyce. “BOYSHIT” zaś jest najbardziej radiową i roztańczoną propozycją Beer. Sporo na “Life Support” powagi, a tymczasem ten jeden kawałek ma szansę na podbicie parkietów. Najsłabszą kompozycją (oprócz wspomnianego już “Good in Goodbye”) jest przeciętne, toporne “Baby”.

Z Madison Beer jest jak z młodszym rodzeństwem. (…) czekasz, aż podrośnie i znajdziecie wspólny – także muzycznie – język. Takimi słowami podsumowałam swoją przygodę z epką “As She Pleases”. I faktycznie. To już ten czas, gdy mogę określić Amerykankę mianem jednej z najbardziej obiecujących nowych wokalistek. Narzekać trochę można, iż swojego stylu poszukuje na płytach konkurencji, ale wszystko jeszcze przed nią. “Life Support” jest dobrą propozycją nie tylko dla dotychczasowych obserwatorów Madison, ale i słuchaczy takich jak ja, których oczekiwania wobec tego krążka były zerowe.

Warto: Default & Follow the White Rabbit & Stay Numb and Carry On

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *