RECENZJA: Carly Rae Jepsen “The Loveliest Time” (2023) (#1417)

Kanadyjska wokalistka Carly Rae Jepsen piosenkami sypie jak z rękawa. Przy okazji każdej kolejnej muzycznej ery przygotowuje dziesiątki kompozycji. Wyselekcjonowane trafiają później na album, a reszta ląduje w szufladzie. Do czasu, bo Carly lubi sobie o nich przypomnieć i udostępnić nam je na krążkach oznaczonych jako “Side B”. “The Loveliest Time”, tegoroczną nowość firmowaną nazwiskiem Jepsen, także podciąga się pod zbiór odrzutów, choć płyta ta w pełni zasługuje na osobny rozdział kariery Kanadyjki.

Czytaj dalej RECENZJA: Carly Rae Jepsen “The Loveliest Time” (2023) (#1417)

RECENZJA: Rita Ora “You & I” (2023) (#1416)

Kreowana lata temu na nową Rihannę pochodząca z Kosowa Rita Ora zadowolić się musiała mianem wokalistki, która przypadła do gustu słuchaczom nie tyle w całej Europie, co na Wyspach Brytyjskich. Tam jej pop odbierany jest najlepiej, choć Ora nie ukrywa, że ma ochotę podbić cały świat. Chęci i szczęście to jednak nie wszystko. Potrzebne do tego są znakomite utwory. Jak pod tym względem wypada jej nowy krążek?

Czytaj dalej RECENZJA: Rita Ora “You & I” (2023) (#1416)

RECENZJA: Brandy “Never Say Never” (1998) (#1414)

1998 rok zapamiętany został dzięki premierom takich legendarnych już wydawnictw jak “Mezzanine” Massive Attack, “The Miseducation of Lauryn Hill” Lauryn Hill, “Ray of Light” Madonny czy “Without You I’m Nothing” Placebo. Lista jest naprawdę długa, bo rzeczony rok dał nam wiele dobrego. Na liście zasłużonych nie mogło zabraknąć i Brandy, która w 1998 roku powróciła z drugim studyjnym albumem.

Czytaj dalej RECENZJA: Brandy “Never Say Never” (1998) (#1414)

RECENZJA: VA “Barbie: The Album” (2023) (#1413)

Cały świat pokrył się różnymi odcieniami różu. Takie zjawisko zaobserwować można w ostatnich dniach, a szczególnie mocno dotknęło ono kulturę i modę. Autorką tego zamieszania jest nie kto inny jak pewna blondynka o imieniu Barbie, której historia zainspirowała reżyserkę Gretę Gerwig. Film o najsłynniejszej lalce świata wszedł właśnie na ekrany, a na bilety już rzuciły się tłumy. Nic dziwnego, że na soundtracku do kinowego obrazu chcieli być prawie wszyscy.

Czytaj dalej RECENZJA: VA “Barbie: The Album” (2023) (#1413)

RECENZJA: Rosalie “Motherlode” (2023) (#1409)

Jeżeli życie miałoby być grą video, chciałabym trafić do świata Simsów i do woli eksploatować kod motherlode, który z pewnością znany jest wszystkim fanom gry. Kto jednak potrzebuje przypomnienia, temu spieszę donieść, że rzeczony kod zapewniał dostatek, nielimitowany zasób gotówki i ogólny dobrostan. Polska wokalistka Rosalie wykorzystując jego nazwę w tytule nowej płyty z pewnością liczyła na to, że bardzo pozytywnie wpłynie on na jej tegoroczną erę.

Czytaj dalej RECENZJA: Rosalie “Motherlode” (2023) (#1409)

RECENZJA: Kelly Clarkson “Chemistry” (2023) (#1407)

W kwietniu 2003 roku młodziutka Kelly Clarkson (laureatka pierwszej edycji amerykańskiego “Idola”) wydaje swój debiutancki album “Thankful”. Programy typu talent show dopiero raczkowały i nikt tak naprawdę nie wiedział, czy jej sława przetrwa choćby do emisji powtórek programu. Dwie dekady później Kelly wciąż ma się nieźle i nadal sporo w niej jest muzycznej pasji. Nawet jeśli prywatnie nie do końca wszystko układa się po jej myśli.

Czytaj dalej RECENZJA: Kelly Clarkson “Chemistry” (2023) (#1407)

RECENZJA: Janelle Monáe “The Age of Pleasure” (2023) (#1402)

Kilkanaście lat kariery upłynęło amerykańskiej wokalistce Janelle Monáe w duchu fascynacji technologią, science-fiction, komputerami i futuryzmem, nawet jeśli sama muzyka zbytnio w tą przyszłość nie wybiegała. To także czas wzmożonej aktywności artystki na srebrnym ekranie i zaangażowanie się w aktorstwo. Pięć lat po wydaniu swojej ostatniej płyty, “Dirty Computer”, Janelle gotowa jest na muzyczny powrót. Tak wakacyjnie jeszcze nie brzmiała.

Czytaj dalej RECENZJA: Janelle Monáe “The Age of Pleasure” (2023) (#1402)