Luźne taśmy: lipiec ’23

Barbie i wampiry. Powrót jednej z najważniejszych brytyjskich kapel oraz nagranie od takiej, co dopiero jest na początku swojej kariery. A także pierwszy od dawna solowy utwór Samphy i filmowa nowość od zespołu Lord Huron. Te i inne piosenki znajdziecie na moich lipcowych taśmach.

LORD HURON ACE UP MY SLEEVE (2023)

Zespół Lord Huron od wielu lat zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, choć jego muzyka nie towarzyszy mi non stop. Czekam niecierpliwie na nowy album, a tymczasem otrzymałam soundtrack do filmu “The Starling Girl”, na którym na tle instrumentalnych numerów wyróżnia się kompozycja “Ace Up My Sleeve”. To nic przełomowego. Taki indie folk jest specjalizacją grupy od lat. Za każdym razem słucha się go tak samo dobrze, bo utwory Lord Huron są niczym opowieści dobrego znajomego.

BILLIE EILISH WHAT WAS I MADE FOR (2023)

Różowy film o lalce Barbie ma w sobie więcej głębi niż mogłoby się wydawać. I chociaż przygotowane z myślą o nim piosenki utrzymane są raczej w energicznym tonie, wyróżnia się kompozycja autorstwa Billie Eilish. Bardzo skromny utwór o wiotkiej, ledwie zarysowanej melodii i cichych, pełnych zwątpienia wokalach Eilish to dzieło poruszające i skłaniające do refleksji – czego właściwie chcemy w życiu?

RITA ORA CRAZY GIRL (2012)

Ostatnia twórczość Rity Ory sprawiła, że przeprosiłam się z jej debiutem – krążkiem “Ora” z 2012 roku. Nadal brzmi to jak płyta, którą odrzuciła Rihanna, ale przynajmniej ma jakiś konkretniejszy wyraz i charakter. Rozszerzona edycja tego wydawnictwa skrywa jedną z najbardziej zaskakujących piosenek w karierze pochodzącej z Kosowa wokalistki. “Crazy Girl” jest świeżą produkcją spod ręki Major Lazer, w której spotykają się wpływy dancehallu, popu, elektroniki i r&b.

BAR ITALIA ARENA (2021)

Dopiero co przedstawiałam wam jeden zespół z Włochami w nazwie (Italia 90), dziś moją uwagę zwraca inny. Bar Italia (nazwa kapeli zainspirowana została miejscem w Londynie, w którym jej członkowie lubili przesiadywać) także działa już kilka lat, mając na koncie trzy płyty. Polecane nagranie, smyczkowo-akustyczne “Arena”, pochodzi z albumu “Bedhead” z 2021 roku. Jak większość numerów na tym wydawnictwie jest krótkie i… zostawiające pole do popisu. Tu jeszcze można by było coś dołożyć – zwrotkę bądź refren.

CARLY RAE JEPSEN KOLLAGE (2023)

Przeglądając w miniony piątek płytowe nowości w oczy rzucił mi się krążek “The Loveliest Time” Carly Rae Jepsen. Kanadyjska wokalistka przed rokiem wydała nowy album i nie spodziewałam się, że tak szybko dostaniemy jego następcę. Z nim samym muszę się jeszcze osłuchać, lecz jedna z piosenek szybko podbiła moje serce. “Kollage” – niespieszny, indie dream popowy numer jest utworem, jakiego się po Jepsen nie spodziewałam. A jakich chciałabym więcej!

OLIVIA RODRIGO VAMPIRE (2023)

Młodziutka Olivia Rodrigo jest jedną z moich ulubionych debiutantek, jakie pojawiły się w ostatnich latach. Lada chwila pojawi się w sprzedaży następca albumu “SOUR” (“Guts”, 8. września), który zapowiada świetny singiel “Vampire”. Pop rockowe nagranie o aranżacji wzbogacanej pianinem to Olivia, jaką lubię najbardziej – rozemocjonowana, szczera, nieowijająca niczego w bawełnę. Hałaśliwa końcówka tego utworu to idealna kropeczka nad i.

AALIYAH NEVER NO MORE (2001)

Moje lipcowe zasłuchiwanie się w utworach Moniki i Brandy w naturalny sposób doprowadziły mnie do ich koleżanki po fachu – nieodżałowanej Aaliyah i jej imiennej płyty, którą ta długo nie zdążyła się nacieszyć. A miała z czego, bo to udane dzieło. Jedną z perełek jest tematycznie ciężkie “Never No More” (nagranie o znęcaniu się), które opakowano w miksujące hip hopowe, najntisowe bity z oldskulowymi, soulowymi rytmami i smyczkami wdzianko. Jeśli Aaliyah dostałaby możliwość stworzenia swojego utworu do Bonda, to mogłaby być nim właśnie ta piosenka.

KASIA LINS X WALUŚKRAKSAKRYZYS DO ŚMIERCI MAMY CZAS (2023)

Przyznam szczerze, że singiel “Po trupach do ciebie” Kasi Lins jeszcze mnie do siebie nie przekonał, ale szybko łyknęłam jej kolejny kawałek, także z makabrycznym tytułem. “Do śmierci mamy czas” to pasjonujący alt rock o zostającym w pamięci refrenie, w którym obok kobiecej Lins występuje przybrudzony punkiem WaluśkaKraksaKryzys.

SAMPHA SPIRIT 2.0 (2023)

Brytyjski wokalista Sampha, który neo soul w swoich utworach zestawiał z alternatywnym r&b, od dłuższego czasu niechętnie dzieli się nowymi nagraniami. W efekcie na następcę płyty “Process” czekamy już sześć lat. Tymczasem w sieci zadebiutował nowy singiel artysty. “Spirit 2.0” to Sampha, jakiego już znamy i cenimy. Jego ulubione brzmienia ponownie zapodane zostały w futurystycznej, choć miękkiej i przyjemnej dla ucha formie.

BLUR RUSSIAN STRINGS (2023)

Niczego nie oczekiwałam, a dostałam złoto. Blur na swojej nowej (pierwszej od 2015 roku!) płycie “The Ballad of Darren” podążają nieco śladami Arctic Monkeys, którzy żywiołowe, gitarowe granie porzucili na korzyść wycieczek w stronę lat 70., baroque popu i sporej dawki sentymentalizmu. Od razu zakochałam się w “Russian Strings” – piosence utrzymanej w spokojnym rytmie, przyjemnie kołyszącej, choć zostawiającą słuchacza z dziwnymi emocjami.

One Reply to “Luźne taśmy: lipiec ’23”

  1. Wciąż przekonuję się do “Vampire” i nowego albumu Carly Rae Jepsen, za to od pierwszego przesłuchania urzekło mnie “What Was I Made For”. Także piosenki Lord Huron i Aaliyah są niczego sobie, chociaż wątpię, czy będę je pamiętać za jakiś czas.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *