TOP75: najlepsze albumy 2020 roku (75-51)

Czytaj dalej TOP75: najlepsze albumy 2020 roku (75-51)

#1099 Ellie Goulding “Brightest Blue” (2020)

Patrząc wstecz, to naprawdę wspaniały popowy album. Myślę tylko, że nie była to płyta Ellie Goulding – taką zaskakującą opinią o wydawnictwie “Delirium” podzieliła się chwilę temu brytyjska wokalistka. Swoimi słowami odcina się od poprzedniego krążka, podkreślając, że niewiele było w tych piosenkach szczerości i naturalności. Ale to zauważa chyba każdy, kto – znając “Lights” i “Halcyon” – choć raz sięgnie po ich następcę. Tegorocznym albumem “Brightest Blue” Goulding znów chce przekonać nas, że panuje nad sytuacją.

Czytaj dalej #1099 Ellie Goulding “Brightest Blue” (2020)

#973 Ellie Goulding “Delirium” (2015)

Czytelnicy mojej strony z pewnością zauważyli, iż są wykonawcy, którzy niezbyt często goszczą na łamach The Rockferry. Czasem wynika to z mojego nikłego zainteresowania danymi brzmieniami, czasem z powodu tego, iż czyjaś muzyka po prostu mi nie leży. Brytyjska wokalistka Ellie Goulding już swoim debiutem, “Lights”, przebiła się do drugiej grupki. Pogoda i wizja zbliżających się wakacji skłania jednak do sięganie po muzykę prostą, łatwą i przyjemną. Stwierdziłam więc, że pora przekonać się, jak wypada wydana 2015 roku płyta Goulding, “Delirium”.

Czytaj dalej #973 Ellie Goulding “Delirium” (2015)

RANKING: Debiuty lepsze od drugich albumów

Mówi się, że druga płyta jest największym sprawdzianem i wyzwaniem dla artysty. Szczególnie, jeśli debiut nieźle namieszał i zawiesił poprzeczkę niezwykle wysoko. W przygotowanym przez siebie rankingu zebrałam debiutanckie krążki, które zrobiły na mnie lepsze wrażenie niż ich następcy. Przyjęłam założenie (by ograniczyć ilość gwiazd), że biorę pod uwagę tylko tych artystów, którzy mają na koncie dokładnie dwie studyjne płyty. Krążki uszeregowane są według największej przepaści między pierwszym a drugim wydawnictwem.

Czytaj dalej RANKING: Debiuty lepsze od drugich albumów

#540 VA “Fifty Shades of Grey” (soundtrack) (2015)

Dawno już żadna ekranizacja książki nie wzbudziła takich emocji, jak filmowa wersja dzieła E. L. James “Pięćdziesiąt twarzy Grey’a”. Powieść skierowana głównie do kobiet, szybko stała się bestsellerem, zyskując tyle samo przeciwników, co zwolenników. Porno dla gospodyń domowych, jak zwykło się określać książkę James, w moje ręce nigdy nie trafiło. Nie mam zbyt dużo czasu na czytanie, dlatego uważnie wybieram książkowe pozycje, kierując zawsze swoje kroki w stronę regałów ze szwedzkimi kryminałami. Dlatego też nie przyłączę się do żadnej ze stron Grey’owego konfliktu i nie pochwalę lub nie skrytykuję pisarskich umiejętności E. L. James. Ale soundtrack do filmu bazującego na powieści to już moja bajka.

Czytaj dalej #540 VA “Fifty Shades of Grey” (soundtrack) (2015)

#428 VA “The Hunger Games: Catching Fire” (soundtrack)

Dzisiaj sam film to za mało. Dlatego też do każdego obrazu przygotowywana jest płyta ze ścieżką dźwiękową wykorzystaną w filmie lub soundtrack ze specjalnie skomponowanymi utworami. Czasem taki krążek potrafi nawet cieszyć się większym zainteresowaniem niż sam film. Obserwować to mogliśmy w 2013 roku, kiedy to soundtrack do “The Great Gatsby” spędzał sen z powiek wielu melomanom. Nic zresztą dziwnego. Ilość gwiazd, które użyczyły swoich piosenek, była naprawdę imponująca: Beyonce, Lana Del Rey, Jack White czy zespół The xx to tylko wierzchołek góry lodowej. Sukcesu pozazdrościli najwidoczniej twórcy soundtracku do drugiej części popularnej trylogii “Igrzyska śmierci” i też postarali się o to, by znanych nazwisk było pod dostatkiem.

Czytaj dalej #428 VA “The Hunger Games: Catching Fire” (soundtrack)

#393, 394 Demi Lovato “Demi” (2013) & Ellie Goulding “Halcyon Days” (2013)


Ach, ta Demi Lovato. Niby dopiero co wydała album “Unbroken” (2011 rok)  a już zasypuje nas nowościami. Krążek zatytułowany, bardzo twórczo, “Demi” ukazał się w maju bieżącego roku. Po promującym go singlu “Heart Attack” nie oczekiwałam jednak wybitnej płyty. Ale czy mogłam przeczuwać, że będzie aż tak źle?

Czytaj dalej #393, 394 Demi Lovato “Demi” (2013) & Ellie Goulding “Halcyon Days” (2013)

#322 Ellie Goulding “Halcyon” (2012)

O ile będziemy mieli jeszcze kiedyś możliwość sięgnięcia po nowy krążek od Ellie, mam nadzieję, że będzie trzymać się tego, w czym jest najlepsza. Eksperymenty z electropopem i muzyką taneczną niech zostawi tym, którzy nie potrafią śpiewać i nie mają innego pomysłu na siebie i swoją twórczość. Takimi słowami zakończyłam opublikowana rok temu recenzję debiutanckiego krążka Ellie Goulding “Lights”. Na początku przyznam szczerze, że młoda brytyjska wokalistka wydawała mi się gwiazda jednej płyty. Jednak wielki sukces singla “Lights” w USA trochę zmusił mnie do przyjęcia innej postawy wobec Ellie. Dziś jest ona światową gwiazdą, której drugim albumem “Halcyon” wszyscy się zachwycają. Odbiega on w ogóle od tego, co było na debiucie? Przeczytajcie i… sprawdźcie.

Czytaj dalej #322 Ellie Goulding “Halcyon” (2012)

#228, 229 Ellie Goulding “Lights” (2010) & David Guetta “One Love” (2010)


Wielka Brytania, jak już wspominałam wielokrotnie, jest ojczyzną wielu niezapomnianych artystów. Wystarczy wspomnieć tu The Beatels, lub chociażby Adele i Joss Stone.Jeszcze przed premierą albumu „Lights”, Ellie Goulding zajęła pierwsze miejsce w plebiscycie BBC Sound of 2010. Okrzyknięto ją najbardziej obiecującą debiutantką i nadzieją brytyjskiej sceny pop. Posypały się kolejne wyróżnienia, propozycje wywiadów. A potem ukazała się wreszcie płyta. Recenzenci zmieszali jej krążek z błotem. Ich zdaniem Ellie nie spełniła oczekiwań. Poprzeczka, jaką sobie postawiła była zbyt wysoko. Na pytanie, czy faktycznie mieli rację i po „Lights” nie opłaca się nawet sięgać, odpowiedź znajdziecie w mojej recenzji.

Czytaj dalej #228, 229 Ellie Goulding “Lights” (2010) & David Guetta “One Love” (2010)