#550, 551, 552 VA “Home” (soundtrack) (2015) & VA “Insurgent” (soundtrack) (2015) & VA “Empire” (soundtrack) (2015)

W literaturze młodzieżowej jestem tak samo rozeznana, jak w książkach traktujących o fizyce kwantowej. Wiem, że istnieją, ale po co zaraz się w nie zagłębiać? Jak już nie raz wspominałam, jestem osobą, która nie uważa, że książki parzą. Jednak z uwagi na okrojoną ilość czasu wolnego wybierać wolę powieści kryminalne. A na młodzieżowy bestseller zawsze mogę wybrać się do kina. Tak jak teraz, kiedy lada dzień na polskie ekrany trafi film “Zbuntowana” – obraz na podstawie kolejnej części trylogii pisarki Veroniki Roth “Niezgodna”.

Czytaj dalej #550, 551, 552 VA “Home” (soundtrack) (2015) & VA “Insurgent” (soundtrack) (2015) & VA “Empire” (soundtrack) (2015)

#549 The Neighbourhood “I Love You” (2013)


Skłębione, burzowe chmury. Odwrócony, zerkający na nas trójkąt, serce oraz domek narysowany do góry fundamentami. Żadnego tytułu, nie widać i napisu, który informowałby nas, kto popełnił dany album. A mimo to masa słuchaczy z miejsca potrafi już rozpoznać te symbole. Autorzy tego krążka, amerykański zespół The Neighbourhood, zadebiutował w 2013 roku albumem o wymownym i miło kojarzącym się tytule “I Love You”. Kto z nas nie chciałby często słyszeć tego wyrażenia? Najwyższa pora sprawdzić, czy miłość ta zostanie przeze mnie odwzajemniona.

Czytaj dalej #549 The Neighbourhood “I Love You” (2013)

#548 Kings of Leon “Mechanical Bull” (2013)

Można ich uwielbiać. Można rozbić radio po usłyszeniu pierwszych taktów „Use Somebody”. Trzeba jednak przyznać, że obok amerykańskiej grupy Kings of Leon nie da się przejść obojętnie. Rodzina Followillów pod koniec 2011 roku ogłosiła, że robi sobie przerwę. Zarówno od występowania, jak i nagrywania. Decyzja ta nijak mnie nie zaskoczyła. W końcu Caleb i spółka czas spędzali ze sobą nie tylko podczas pracy, ale i spotykali się w wolnych chwilach. Cóż, w końcu są rodziną. I to nie taką, z którą dobrze wychodzi się jedynie na zdjęciach.

Czytaj dalej #548 Kings of Leon “Mechanical Bull” (2013)

#543 Imagine Dragons “Smoke + Mirrors” (2015)

Amerykańska formacja Imagine Dragons w ubiegłym roku bardzo szybko znalazła sposób na to, bym z prędkością światła wracała do domu, by móc posłuchać ich każdej kolejnej premierowej piosenki. Wystarczyło dwa razy sypnąć nośnymi, muzycznymi gigantami (“Battle Cry”, “Warriors”), bym zaczęła odliczać dni do premiery drugiego wydawnictwa grupy Dana Reynoldsa. Oba utwory były wprawdzie częścią zupełnie innych projektów (jeden zapowiadał film, drugi mistrzostwa świata w grze komputerowej), ale dawały nadzieję na udany krążek Imagine Dragons. Rzeczywistość okazała się być, hmmm, nieco inna. Gorsza?

Czytaj dalej #543 Imagine Dragons “Smoke + Mirrors” (2015)

#540 VA “Fifty Shades of Grey” (soundtrack) (2015)

Dawno już żadna ekranizacja książki nie wzbudziła takich emocji, jak filmowa wersja dzieła E. L. James “Pięćdziesiąt twarzy Grey’a”. Powieść skierowana głównie do kobiet, szybko stała się bestsellerem, zyskując tyle samo przeciwników, co zwolenników. Porno dla gospodyń domowych, jak zwykło się określać książkę James, w moje ręce nigdy nie trafiło. Nie mam zbyt dużo czasu na czytanie, dlatego uważnie wybieram książkowe pozycje, kierując zawsze swoje kroki w stronę regałów ze szwedzkimi kryminałami. Dlatego też nie przyłączę się do żadnej ze stron Grey’owego konfliktu i nie pochwalę lub nie skrytykuję pisarskich umiejętności E. L. James. Ale soundtrack do filmu bazującego na powieści to już moja bajka.

Czytaj dalej #540 VA “Fifty Shades of Grey” (soundtrack) (2015)

#531 4 Non Blondes “Bigger, Better, Faster, More!” (1992)

Jeśli poprosilibyście mnie o wskazanie zespołu, który rozpadł się za wcześnie, a powinien zaprezentować nam kolejne udane płyty i dostarczać dalej masę emocji, bez chwili wahania wskazałabym na amerykańską grupę 4 Non Blondes. Ta założona w 1989 roku formacja przeszła kilka przetasowań w składzie, zanim w 1992 roku wydała swój pierwszy i ostatni studyjny album. Czwórka muzyków o włosach innego koloru niż blond na zawsze zapisała się w historii wielkim, głośnym przebojem “What’s Up?”. Z identycznym pytaniem w głowie usiadłam do przesłuchania “Bigger, Better, Faster, More!”.

Czytaj dalej #531 4 Non Blondes “Bigger, Better, Faster, More!” (1992)

#530 Kate Bush “50 Words for Snow” (2011)

Pokój posprzątany, choinka już ubrana, kłótnia o to, gdzie podziały się (co roku ginące) świąteczne ozdoby również odhaczona. Można więc usiąść i włączyć playlistę z takimi przebojami jak “Last Christmas” czy “Christmas (Baby Please Come Home)” i spróbować poczuć magię Świąt Bożego Narodzenia. Hmm… chyba w tym roku przeholowałam z takimi piosenkami, bo ich słuchanie jak nigdy nie sprawia mi przyjemności. Przypominam sobie jednak o albumie, który ze świętami nic wspólnego nie ma, ale jest pięknie zimowy. Kate Bush “50 Words for Snow”.

Czytaj dalej #530 Kate Bush “50 Words for Snow” (2011)