The Weeknd samplujący zespół, o słuchanie którego bym go nie podejrzewała. Sanah ponownie zawstydzająca polonistów. Matt Berninger przekładający na własną muzyczną wrażliwość utwór The Velvet Underground. Celeste w zaskakującym wydaniu. Te i inne piosenki towarzyszyły mi w pierwszym miesiącu 2025 roku.
Tag: Joy Crookes
Luźne taśmy: wrzesień ’24
Już jesień powoli daje się we znaki, ale u mnie jeszcze trwało łapanie ostatnich promyków słońca przy dźwiękach nagrań takich artystów jak Calvin Harris, Joy Crookes czy Sevdaliza. Zachwycałam się także debiutanckim solowym singlem jednej z członkiń Little Mix oraz odkryłam zespół, od którego płyty z lat 80. nie mogłam się uwolnić. Te i inne kawałki polecam we wrześniowych taśmach.
Luźne taśmy: sierpień ’22
Nieco reggae na zakończenie wakacji. Pozbawione producenckich sztuczek oblicze Billie Eilish. Pop folkowy utwór pochodzącej z Indonezji wokalistki. Przeróbka jednego z najmniej docenionych singli Madonny. Te i inne utwory towarzyszyły mi w sierpniu.
TOP75: najlepsze albumy 2021 roku (25-1)
TOP150: najlepsze piosenki 2021 roku (50-1)
TOP150: najlepsze piosenki 2021 roku (100-51)
RECENZJA: Joy Crookes “Skin” (2021) (#1252)
Joy Crookes, wokalistka o bangladesko-irlandzkich korzeniach, cierpliwie budowała swoją pozycję, zanim zdecydowała się wydać debiutancki album. Ten ukazał się chwilę po jej dwudziestych trzecich urodzinach i jest zapisem wspomnień, emocji i wydarzeń, w centrum których Joy stała w ciągu ostatnich pięciu lat. Decyzja o cierpliwym poczekaniu z płytą na odpowiedni moment była słuszna. “Skin” już jest jednym z najlepszych tegorocznych debiutów.
Luźne taśmy: kwiecień ’20
Wydana przed dekadą piosenka artystki, która raczej już dla nas nie zaśpiewa. Utwór polskiego duetu, który idealnie współgra z moimi ostatnimi weekendami. Zaskakująca współpraca dwóch kompletnie różnych charakterów. A do tego kompozycja, która natychmiast porywa do tańca. Te i więcej kawałków znajdziecie w kwietniowych taśmach.
#1050, 1051 Laura Misch “Lonely City” (2019) & Joy Crookes “Influence” (EP) (2017)
Przymusowe siedzenie w domu ma jeden plus – w końcu mam czas na nadrobienie muzycznych zaległości. I mówię tu nie tylko o płytach uznanych wykonawców, ale i twórczości tych mniejszych, dopiero stawiających swoje pierwsze kroki w show biznesie. To właśnie tych drugich warto wspierać w ten trudny czas. Co jakiś czas będę wam więc podrzucać teksty o artystach, którzy ostatnio wpadli mi w ucho. Po wczorajszej Poppy Ajudha przyszła pora na dwie kolejne reprezentantki londyńskiej sceny muzycznej.
Czytaj dalej #1050, 1051 Laura Misch “Lonely City” (2019) & Joy Crookes “Influence” (EP) (2017)