Piosenki Amy Winehouse są tylko dla Amy Winehouse. Pod tym stwierdzeniem podpisuję się obiema rękami, gdyż od samego początku artystka pisała tak osobiste utwory, iż niemożliwym jest, by ktoś inny wypadł w nich równie autentycznie co ona. Mimo to nie brakuje wykonawców, którzy bez trwogi w sercu postanawiają zmierzyć się z legendą.
TOP150: najlepsze piosenki 2020 roku (100-51)
#1118 Troye Sivan “In a Dream” (EP) (2020)
Za mało na cały album. Za dobrze, by wrzucić to do szuflady. Australijski wokalista Troye Sivan dwa lata po premierze albumu “Bloom” poczuł nagły przypływ weny, który przekłuł w porcję sześciu kompozycji. Ukrył je pod interesująco brzmiącym szyldem “In a Dream”, jakoby podpowiadając nam, iż pomysły na nowe nagrania przyszły do niego wraz ze snami. Te, o czym chyba każdy choć raz w życiu się przekonał, bywają szalone. Czytaj dalej #1118 Troye Sivan “In a Dream” (EP) (2020)
TOP75: najlepsze albumy 2018 roku (75-51)
TOP150: najlepsze piosenki 2018 roku (150-101)
#899 Troye Sivan “Bloom” (2018)
Przyroda do życia budzi się co roku. Pojawiają się kwiaty, a na drzewa powracają zielone liście. Dookoła wszystko kwitnie. Właśnie z tego czasownika tytuł swojej drugiej studyjnej płyty postanowił uczynić urodzony w Republice Południowej Afryki wokalista Troye Sivan. W jego przypadku to przedwiośnie trwało trzy lata, bo tyle czasu młody artysta kazał nam czekać na następcę “Blue Neighbourhood”. Liczę, że tegoroczne “Bloom” dostarczy mi więcej wrażeń – pisałam kończąc swą przygodę z tamtym albumem. Pora przekonać się, czy z Sivana wyrósł w końcu piękny, kolorowy kwiat.
#897 Troye Sivan “Blue Neighbourhood” (2015)
Kiedy urodzony w Republice Południowej Afryki Troye Sivan uważany był za jednego z najważniejszych debiutantów 2015 roku, ja wolałam wsłuchiwać się w pierwsze albumy takich artystów jak Fyfe, Willow, BOOTS, Benjamin Clementine czy Andra Day. Dawno jednak przestałam brać udział w wyścigu na poznawanie jak największej ilości wykonawców, więc nie miałam ciśnienia, by szybko dodawać go do znajomych. Zainteresowałam się nim kilka miesięcy temu, kiedy udostępnił “The Good Side”. A skoro planowałam sięgnąć po premierowe “Bloom”, postanowiłam nadrobić zaległości i zobaczyć, czy muzyka Sivana może zamieszkać w moim sąsiedztwie.